Pod znakiem derbów - zapowiedź 17. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W 17. kolejce Polskiej Ligi Koszykówki ponownie będziemy świadkami aż trzech pojedynków derbowych. Spośród nich najciekawiej zapowiada się konfrontacja Trefla Sopot z Asseco Prokomem Gdynia. Gospodarze są co prawda ostatnio w gorszej dyspozycji, ale na pewno stawią opór mistrzom Polski. Transmisję z tego meczu przeprowadzi TVP Sport. W walce o prymat na Pomorzu zmierzą się AZS Koszalin z Energą Czarnymi Słupsk, zaś w derbach Kujaw Sportino podejmie Anwil.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę najciekawiej zapowiada się starcie AZS-u Koszalin z Energą Czarnymi Słupsk. Wszak derby Pomorza zawsze wzbudzają wielkie emocje i zarazem wiele kontrowersji. "Akademicy" są jednak w wybornej dyspozycji. Mariusz Karol ma spore powody do radości - jego podopieczni znakomicie dopasowali się do jego myśli szkoleniowej. Michael Kuebler i Dante Swanson na obwodzie to mieszanka niezwykle groźna i wybuchowa. Obaj są świetnymi strzelcami, choć na parkiecie prezentują nieco inny styl gry. Nieco bliżej kosza świetny George Reese, który na polskich parkietach czuje się jak ryba woda. Problemy z faulami przestały być problemem Vladimira Ticy, który dzięki temu może pokazać jak wielki potencjał w nim drzemie. Drużyna Igorsa Miglinieksa także w ostatnim czasie złapała wiatr w żagle. Dużo ożywienia wniosło sprowadzenie Tyrone'a Brazeltona, który obecnie jest najlepszym strzelcem "Czarnych Panter". Ale to koniec dobrych graczy w słupskim teamie. Pod tablicami bryluje Chris Daniels, który jest bardzo skuteczny i rewelacyjnie zbiera piłki. Mantas Cesnauskis w ostatnich sześciu spotkaniach rzucał co najmniej 11 oczek, co potwierdza jego dobrą dyspozycję. Bardzo dobrze w Czarnych czuje się także Marcin Sroka. Gospodarze sobotniej potyczki wygrali sześć meczów z rzędu, z kolei przyjezdni trzy. Oznacza to, że passa jednego zespołu zostanie przerwana. Kto wygra i będzie kontynuował zwycięski marsz?

Kotwica Kołobrzeg zmierzy się w Warszawie z miejscową Polonią Azbud. Znacznie większe szanse na końcowy sukces mają gospodarze. Podopieczni Pawła Blechacza nie czują się bowiem najlepiej na obcym terenie. Wówczas nie wszystko działa tak jak należy - próby wstrzelenia się w obręcze często kończą się niepowodzeniem. Poza tym opieranie swej gry niemalże praktycznie na Darrellu Harrisie to zbyt mało, by osiągnąć korzystny rezultat. "Czarne Koszule" nie są w wielkiej formie, ale słabe pojedynki przeplatają udanymi. Ostatnio przegrali oni w stolicy Kociewia, więc jeśli potwierdzi się postawiona wcześniej teza, w sobotę Polonia Azbud zagra na miarę swojego potencjału. Trzeba przyznać, że jest on nie mały - na obwodzie jest bowiem doświadczony Brandun Hughes, rolę strzelca pełni znakomity Eddie Miller, a pod koszem groźny, atletycznie grający Harding Nana. Z dobrej strony od czasu do czasu pokazuje się Joshua Alexander. W Kotwicy prócz Harrisa, potrafią zaskoczyć Łukasz Wichniarz i Piotr Stelmach, zaś Omni Smith choć notuje dobre cyferki, to jednak gra bardzo indywidualnie.

Diabły Bogicevicia staną natomiast w szranki ze Zniczem Jarosław. Jest to spotkanie z wieloma podtekstami. Dariusz Szczubiał, który obecnie prowadzi zespół z Podkarpacia, niegdyś dowodził "Kociewskimi Diabłami", z którymi to awansował do ekstraklasy. W składzie Znicza znajduje się również wychowanek SKS-u Bartosz Sarzało oraz dwóch ex-starogardzian, czyli Andrzej Misiewicz i Dawid Witos. Sentymenty zapewne pozostały, ale każdy z nich zrobi wszystko, by to jarosławianie zdobyli dwa oczka. To jednak nie oni pierwsze skrzypce w swojej ekipie - należą one do amerykańskiego tercetu, Keddric Mays - Jeremy Chappel - John Willamson. Każdy z nich ma swój oryginalny styl gry. O ich wielkich umiejętnościach przekonało się już wiele drużyn, ostatnio Stal Stalowa Wola. Ofensywa stoczy jednak ciężki bój z defensywą. Wszak to właśnie obrona jest najsilniejszą stroną Polpharmy Starogard Gdański. To właśnie ma być sposób Miliji Bogicevicia na pokonanie rywala - zatrzymanie strzelców przeciwnika. Jednak nie samą defensywą da się wygrać zawody, potrzebni są również strzelcy. Ostatnio w nieco słabszej formie jest Anthony Weeden, ale przed własną publicznością zawsze potrafi zaskoczyć. Patrick Okafor będzie miał sporą przewagę wzrostu, ponadto oponent nie dysponuje zbyt szeroką kadrą środkowych. Do gry powinni się również włączyć Polacy, którzy w Polpharmie pełnią ważne role.

Zmiana trenera w PBG Baskecie Poznań nie przyniosła jak dotychczas poprawy wyników. Dejan Mijatović jest aktualnie na etapie wdrażania kolejnych zmian kadrowych, ale czas goni. Kolejnym rywalem klubu ze stolicy Wielkopolski jest PGE Turów Zgorzelec. Wicemistrz Polski już rozpędzony, raczej nie zatrzyma się na stacji w Poznaniu. Podopieczni Andreja Urlepa grają bowiem coraz lepiej i są coraz groźniejsi dla czołówki. Wielką różnicę robi, niezależnie od tego kto jest jego rywalem, Michael Wright. Jak powszechnie wiadomo właśnie pod koszem największą lukę mają gospodarze, a sprowadzenie rosłego Nenada Misanovicia raczej nie powstrzyma rewelacyjnego Amerykanina. Poza tym PBG Basket ma dziurawą niczym ser szwajcarski obronę i nie najlepiej funkcjonuje w ofensywie, co dobitnie ukazał włocławski Anwil. James Maye i Zbigniew Białek to chyba jedyni koszykarze, którzy nie zawodzą. Adam Waczyński jest młody, wciąż nieokrzesany, ale spodziewano się po nim znacznie więcej, szczególnie, iż na początku sezonu notował przyzwoite występy. Andrija Cirić również ma spory zapas możliwości, który na pewno nie został jeszcze wyczerpany. Prócz Wrighta, ważną postacią w zgorzeleckim teamie jest Justin Gray, który jest drugim podającym i drugim strzelcem w zespole. Pod okiem nowego szkoleniowca w końcu swój wielki potencjał zaprezentował Konrad Wysocki.

Podobno derby rządzą się swoimi prawami. Podobno, bowiem w derbach Kujaw mamy zdecydowanego faworyta, którym jest Anwil Włocławek. Zespół dowodzony przez Igora Griszczuka ma jeszcze mnóstwo pracy przed sobą, by osiągnąć wysoki pułap, ale obecnie jest on wystarczający do wygrywania potyczek. Zdecydowanie w gorszej sytuacji znajduje się ekipa z Inowrocławia - światełko w tunelu nadal się nie pojawiło. Pierwszym trenerem został Aleksander Krutikow, który w najbliższym meczu będzie miał wielkie problemy, gdyż większość jego zawodników przebywa na zwolnieniu lekarskim. Włodarze Sportino postulowali nawet o przełożenie tego pojedynku, ale władze ligi nie wyraziły na to zgody. Dodając do tego fakt, że gospodarze i tak są najsłabiej grającą drużyną w PLK, krystalizują nam się dwa łatwe punkty dla "Rottweilerów".

Za hit 17. kolejki można uznać starcie Trefla Sopot z Asseco Prokomem Gdynia. Dla graczy Tomasa Pacesasa będzie to powrót na "stare śmieci". Wszak jeszcze kilka miesięcy temu mistrz Polski występował w...Sopocie. Podopieczni Karlisa Muiznieksa są jednak daleko od dobrej dyspozycji. Iwo Kitzinger zagubił gdzieś swoją skuteczność z początku rozgrywek, Gintaras Kadziulis nadal jest cieniem samego siebie sprzed lat, a Cliff Hawkins jest bardzo chimeryczny. Jednak do składu sopocian, po przerwie, powraca Saulius Kuzminskas, który jest niewątpliwie liderem tej drużyny, w dodatku jednym z najlepszych podkoszowych w PLK. To właśnie na nim w dużym stopniu opiera się taktyka Trefla. Jeśli sekundował będzie mu Lawrence Kinnard to gospodarze będą w stanie stawić twardy opór. Jednak póki co Asseco Prokom wydaje się być poza zasięgiem. Wielkie gwiazdy, niezła dyspozycja oraz chęć dominacji w Trójmieście - to wszystko przemawia za klubem z Gdyni. Qyntel Woods, David Logan, Daniel Ewing i Ronnie Burrell mają znacznie większy potencjał niż czołowi zawodnicy sopockiego kolektywu. Wydaje się więc, że jedyną szansą dla Trefla jest postawienie żelaznej defensywy, co zdarzało im się nie raz. W pierwszym spotkaniu górą, po bardzo zaciętym boju, mistrzowie Polski. Czy tym razem będzie podobnie?

Przed wielką szansą na zwycięstwo staną koszykarze Polonii 2011 Warszawa. Stołeczny zespół podejmie Stal Stalową Wolę. Gospodarze nadal są niedoświadczonym teamem, ale przewaga własnego parkietu może tutaj odegrać znaczącą rolę. Młode wilki Mladana Starcevicia jeśli marzą o utrzymaniu się w ekstraklasie muszą zacząć wygrywać. Idealną okazją jest właśnie niedzielna potyczka z ekipą Bogdana Pamuły. Goście nie są w wielkiej formie, w składzie również nie ma większych gwiazd, a co za tym idzie Polonię 2011 stać na końcowy sukces.

Komplet spotkań 17. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki

Polonia Azbud Warszawa - Kotwica Kołobrzeg, sob. 16 stycznia godz. 18:00

->W stolicy czekają na kolejne zwycięstwo - zapowiedź meczu Polonia Azbud - Kotwica Kołobrzeg<-

Polpharma Starogard Gdański - Znicz Jarosław, sob. 16 stycznia godz. 18:00

->Gwiezdna wojna - zapowiedź meczu Polpharma Starogard Gdański - Znicz Jarosław<-

->Anthony Weeden: W pierwszym spotkaniu mieli szczęście<-

AZS Koszalin - Energa Czarni Słupsk, sob. 16 stycznia godz. 18:00

->O prymat na Pomorzu, o przedłużenie passy - zapowiedź meczu AZS Koszalin - Energa Czarni Słupsk<-

PBG Basket Poznań - PGE Turów Zgorzelec, nd. 17 stycznia godz. 17:00

Sportino Inowrocław - Anwil Włocławek, nd. 17 stycznia godz. 18:00

Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia, nd. 17 stycznia godz. 18:00 (TVP Sport)

Polonia 2011 Warszawa - Stal Stalowa Wola, nd. 17 stycznia godz. 18:00

Źródło artykułu: