Wprawdzie krakowianki prowadziły tylko raz, i to jedynie po pierwszej skutecznej akcji, kiedy do kosza trafiła Agnieszka Kułaga i choć zaraz potem pabianiczanki zdobyły aż 12 punktów z rzędu, to od tego momentu na parkiecie w hali Wisły niespodziewanie trwała bardzo wyrównana walka. Zresztą gdyby nie celna trójka Małgorzaty Chomickiej na sekundy przed końcem II kwarty, to do przerwy przewaga faworyta wynosiłaby ledwie osiem punktów.
Co ciekawe w III kwarcie zespół z Pabianic zdobył zaledwie tyleż oczek, co nie zdarzyło im się jeszcze w tym sezonie, w żadnym z rozegranych meczów. Wszystko to za sprawą świetnej defensywy gospodyń, które same były przy tym skuteczne w ataku. Zresztą warto dodać, że z wyniku 24:35 do przerwy krakowianki zdołały wyciągnąć na 34:38, więc zaczęło pomału pachnieć niespodzianką. Ostatnie trzy minuty III kwarty to już jednak przełamanie się faworyta, który zdobył pięć punktów, nie pozwalając już gospodyniom na żadne celne trafienie.
Te udało się zdobyć jeszcze na początku ostatniej kwarty Anecie Kotnis, tyle że liderka Wisły szybko opuściła parkiet z pięcioma przewinieniami, a gdy znów z dystansu trafiła Chomicka, było wiadome, że w Krakowie pabianiczankom nic już nie grozi.
Końcówka meczu to już spokojne punktowanie lidera, który musiał jednak wyzwolić w sobie sporo energii, aby wygrać. Na pewno więcej, niż pierwotnie przewidywał. Zresztą w żadnym z dotychczasowych meczów pabianiczanki nie zdobyły 64 punktów, co także wystawić musi dobrą notę wiślackiej defensywie.
Wisła II McArthur Kraków - BS PA-CO Bank Pabianice 44:64 (10:18, 14:17, 10:8, 10:21)
Wisła II McArthur: Kułaga 15 (1x3, 5 as., 3 prz.), Kotnis 10 (11 zb.), Migała 6, Ćwięk 4, Homoncik 4, Gajdosz 3 (1x3, 3 prz.), Pasek 2 (1 bl.).
BS PA-CO Bank: Żytomirska 17 (11 zb.), Chomicka 13 (2x3), Głaszcz 12, Szymańska 7, Bogacka 6 (5 as.), Piestrzyńska 3 (5 as., 5 prz.), Kowalska 2, Tondel 2 (3 bl.), Michałowska 2, Szałecka 0, Włodarek 0.
