Rekord lidera pobity - relacja ze spotkania Rosasport Radom - Staco Niepołomice

Kibice z Radomia, rozgrzani do czerwoności występami swoich pupili w rozgrywkach pucharowych nie doświadczają podobnych emocji w lidze. Zresztą wystarczy, że na parkiecie na chwilę pojawi się pierwsza piątka zespołu i rywale nie mają zbyt wiele do powiedzenia.

Michał Podlewski
Michał Podlewski

Niezwykle poważnie podeszli do pojedynku z beniaminkiem rozgrywek drugiej ligi koszykarze Rosasportu Radom. Trener Piotr Ignatowicz zdecydował się bowiem desygnować do gry najmocniejszy skład z Pawłem Wiekierą, Michałem Nikielem, Arturem Donigiewiczem i Piotrem Kardasiem na czele. Nic więc dziwnego, że tylko do stanu 6:6 kibice byli świadkami wyrównanego pojedynku. Kardaś, Jakub Zalewski i Emil Podkowiński szybko wypracowali znaczną przewagę i na parkiet mogli wejść zmiennicy.

Goście, którym wysokie prowadzenie Rosy już po pierwszej kwarcie znacznie podcięło skrzydła nie mieli pomysłu na rozpracowanie strefowej obrony Rosy. Na pocieszenie zostały im celne trójki w wykonaniu Piotra Mętela i Michała Winiarskiego. Były one jednak tylko przerywnikiem w festiwalu basketu, który uskuteczniali radomianie.

Gracze Rosasportu wykazywali niezwykłą chęć do gry, bowiem przerywali akcje ekipy Staco już na jej połowie. Koszykarze beniaminka z Niepołomic, stając oko w oko z tak doświadczonymi graczami jak Wiekiera czy Donigiewicz byli totalnie bezradni i ich poczynania kończyły się stratami. Przy stanie 43:15 niesportowy faul dołożył Maciej Stodolski, co przelało czarę goryczy.

Wydawało się, że przy prowadzeniu 55:20 do przerwy, w drugiej połowie trener radomian nadal pozwoli prezentować swoje umiejętności rezerwowym. Tymczasem znów posłał on do boju żelazną piątkę, która wznowiła dzieło zniszczenia gości. Celem radomian stało się bowiem zdobycie drugiej setki w sezonie. Rzutami zza linii 6,25 metrów nękali Kardaś i Wiekiera. Cel udało się jednak zrealizować niemal w ostatniej chwili konfrontacji, a zdobywcą punktów był Maciej Maj. - Tak naprawdę, to nie chcieliśmy za wszelką cenę zdobyć stu punktów. Najważniejsze dla nas było, żeby wszyscy mogli jak najdłużej pograć. No i chyba się udało. Zresztą o wiele bardziej skupiliśmy się na defensywie, czego efekt było widać natychmiast. A mi wypada się tylko cieszyć, że przypieczętowałem nasz sukces - podkreślił zdobywca ostatnich punktów w konfrontacji.

Rosasport Radom - Staco Niepołomice 100:31 (21:8, 34:12, 27:6, 18:5)

Rosa:
Wiekiera 16 (2), Kardaś 12 (4), Donigiewicz 9, Podkowiński 6, Nikiel 6 oraz Kapturski 14 (4), Maj 13, Sosnowik 8, Wróbel 8, Zalewski 8 (1), Michałek 0, Muszyński 0.

Staco: Mętel 11 (3), Mróz 6, Stodolski 5, Winkler 4, Karbarz 0 oraz Winiarski 3 (1), Kupczyk 2 oraz Kunc 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×