Zdaniem Radosława Czerniaka, o pozostaniu w lidze wałbrzyskich koszykarzy zadecydowała determinacja i bojowe nastawienie do wszystkich meczów. - Uważam, że determinacja i wola walki, nad którymi to elementami pracowaliśmy od początku sezonu. Bez względu na to z kim graliśmy, w meczach z nami zawsze coś się działo. Nikt nas w tej lidze nie zdemolował punktowo, walczyliśmy zawsze do końca, a zdarzało się, że w drugich połowach odwracaliśmy losy spotkań, gdy na przykład do przerwy wysoko przegrywaliśmy - mówi szkoleniowiec wałbrzyszan na łamach Nowych Wiadomości Wałbrzyskich.
Czerniak jedynie przed sezonem miał pewne obawy do tego, czy DBE nie okaże się za mocna dla Wałbrzycha. W trakcie rozgrywek te chwile zwątpienia minęły. - Jeżeli miałem, to tylko przed sezonem gdy widziałem jak zbroją się inni i wydawało się, że potencjałem sportowym jesteśmy na szarym końcu ligi. Początek sezonu bardzo dobrze dla nas się ułożył i w trakcie sezonu momentów zwątpienia było bardzo mało, albo ich nie było w ogóle - kontynuuje trener Górnika.
Coach teamu z Wałbrzycha już myśli nad kształtem drużyny w następnym roku zmagań. Czerniak uważa, że dobrze byłoby, jeśli w zespole na kolejny sezon pozostaliby Łukasz Wichniarz (średnio 10,3 punktu na mecz), Tomasz Zabłocki (śr. 9,3 punktu), Rafał Glapiński (śr. 4,8 punktu), Jeremy Montgomery (śr. 19,3 punktu) i Kristijan Ercegovic (śr. 9,7 punktu). - Nie stałoby się chyba nic złego, gdyby w Górniku na przyszły rok zostali polscy zawodnicy, którzy w minionym sezonie przebywali długo na parkiecie. Mówię tu o Łukaszu Wichniarzu, Tomaszu Zabłockim i Rafale Glapińskim. Bardzo chciałbym też zatrzymać w zespole Jeremy'ego Montgomery'ego. Niezłym rozwiązaniem byłoby zatrzymanie w ekipie Kristijana Ercegovicia - kończy.