Arkadiusz Miłoszewski (trener Tempcoldu Warszawa): Za dużo rywale "odjechali" nam w pierwszej kwarcie. Później próbowaliśmy gonić, ale za dużo sił nas to kosztowało. Moim zawodnicy są jeszcze młodzi i niedojrzali, dlatego nie potrafią ustabilizować równej formy. Naszej słabej skuteczności rzutowej nie da się w racjonalny sposób wytłumaczyć. To chyba siedziało w ich głowach, za bardzo chcieli wygrać te derby. Ja żadnej presji nie wytworzyłem. Porażka ze Zniczem Basket mocno utrudniła nam awans do play-off, zwłaszcza, że z bezpośrednimi rywalami mamy bilans ujemny. Na pewno nie złożymy jednak broni i będziemy walczyć do końca.
Roman Skrecz (trener Znicza Basket): Ta wygrana była dla nas niezwykle ważna, dzięki niej przerwaliśmy serię porażek z rzędu. Niestety nie obyło się bez błędów. W drugiej połowie agresywna obrona Tempcoldu sprawiła, że moi zawodnicy popełnili kilka niepotrzebnych strat i w ataku wkradła się nerwowość. Cieszę się, że udało się utrzymać przewagę, gdyż mecz kończyliśmy bez czterech podstawowych zawodników, którzy spadli za pięć przewinień. Dalej popełniamy jednak te same błędy, dobrze, że wynik był zupełnie inny.