Rewanżu nie było - relacja z meczu Żubry Białystok - Politechnika Warszawska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W rewanżowym meczu, zespół z Białegostoku nie prezentował równego poziomu. Powtórzył się scenariusz spotkania z Dąbrową Górniczą. Żubry zagrały rewelacyjnie, ale tylko pierwszą połowę, w drugiej zaś szło im znacznie gorzej. Wysoka skuteczność rzutów zza linii 6,25 m Michała Nowakowskiego i Michała Michalaka z Politechniki Warszawskiej oraz skuteczna obrona całego zespołu były kluczem do pokonania Żubrów przed ich własną publicznością.

W tym artykule dowiesz się o:

Początek meczu układał się po myśli trenera Marka Kubiaka. Białostoczanie przystąpili do gry z duża determinacją i zaangażowaniem. Najlepszy strzelec zespołu Żubrów, Tomasz Kujawa, już w pierwszych minutach meczu musiał opuścić parkiet z powodu kontuzji mięśnia łydki. Była to z pewnością wielka strata dla zespołu, która przyniosła jeszcze większe konsekwencje w dalszej fazie spotkania. Dobrą grą wyróżniał się Rafał Kulikowski, który zaliczył wiele zbiórek na tablicy przeciwnika, jak i wykazał się dużą skutecznością rzutów spod kosza. Obie drużyny prezentowały wyrównany poziom. Jednak to gospodarze zdołali wypracować pięciopunktową przewagę i zeszli z parkietu z wynikiem 26:21.

W kolejnej odsłonie konfrontacji udanymi podaniami oraz kilkoma indywidualnymi akcjami popisał się rozgrywający Żubrów, Mariusz Rapucha. Dzięki dobrej grze całego zespołu w połowie drugiej kwarty goście przegrywali już 15 punktami. Zawodnicy Politechniki Warszawskiej, nie dali jednak za wygraną. Efektywna gra strefowa w obronie przyniosła oczekiwane rezultaty. Wymusiła na gospodarzach kilka strat z rzędu, które potrafiła za każdym razem wykorzystać. W rezultacie gościom udało się zniwelować straty do pięciu oczek. Pierwsza połowa zawodów zakończyła się wynikiem 45:40.

Zdawać by się mogło iż po przerwie Żubry po raz drugi przejmą inicjatywę. Jednak to goście wyszli bardziej skoncentrowani i to oni oddali kilka celnych rzutów zza linii 6,25. Nawet efektowny wsad Rafała Kulikowskiego nie powstrzymał przeciwnika przed pogonią białostockiej drużyny. Słabsza gra pod koszem zespołu z Podlasia zniwelowała przewagę do 2 punktów. W rezultacie trzecia kwarta należała do Politechniki Warszawskiej.

Ostatnia odsłona potyczki, która rozpoczęła się od stanu 65:63 była typowa walką punkt za punkt. Widać było doskonale, że żadna z drużyn nie chce zaliczyć porażki. Bardzo agresywna obrona Politechniki Warszawskiej na całym boisku okazała się kluczem do sukcesu. Zmęczeni zawodnicy Żubrów niejednokrotnie pudłowali ze 100 proc. sytuacji. Gospodarze po raz drugi musieli uznać wyższość przeciwnika i po dramatycznej końcówce przegrali 82:83.

Żubry Białystok - Tempcold AZS Politechnika Warszawska 82:83 (26:21, 19:19, 20:23, 17:20)

Żubry Białystok: Rafał Kulikowski 23, Piotr Brzozowski 15, Arkadiusz Zabielski 14, Mariusz Rapucha 7, Michał Zalewski 7, Artur Bajer 6, Jędrzej Jankowiak 5, Zbigniew Marculewicz 5, Tomasz Kujawa 0, Tomasz Szczepiński 0.

Tempcold AZS Politechnika Warszawska: Michał Nowakowski 22, Michał Michalak 17, Michał Jankowski 9, Maciej Kret 8, Krzysztof Sulima 8, Patryk Pełka 8, Tomasz Jaremkiewicz 6, Mateusz Ponitka 3, Michał Exner 2, Marek Popiołek 0, Roman Szymański 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)