Specjaliści od derbów - relacja ze spotkania AZS Politechnika Częstochowa - AZS Politechnika Radomska

O tym, że jedna wygrana kwarta to zdecydowanie za mało, żeby dopisać na swoje konto komplet punktów, przekonali się w niedzielę koszykarze AZS-u Politechnika Częstochowa. Na swoją stronę przechylili szale ostatniej odsłony. Tyle, że przed jej rozpoczęciem mieli aż 25-punktową stratę.

Gdyby radomianie nie tracili tak łatwo punktów w spotkaniach z Termo-Rexem Jaworzno czy na własnym parkiecie z Cracovią Kraków, w tej chwili to oni rozdawaliby karty w walce o awans do czołowej czwórki rozgrywek. - Może jednak tak miało być, żebyśmy osiągnęli pewien poziom dopiero w tej fazie zmagań. Gwarantuje to jednak jeszcze większe emocje - uważa Roman Bukalski, drugi trener radomskiego zespołu.

W Częstochowie największą uwagę radomian skupiała postawa Wojciecha Kotlewskiego. Ostatnio nieźle rozrabiał w meczach z niżej notowanymi rywalami, więc to na jego wyeliminowanie radomianie mieli poświęcić najwięcej sił. Okazało się to trafnym posunięciem, ale przy okazji także pozostałym zawodnikom częstochowskiego teamu radomianie napsuli sporo krwi. Co ciekawe, w ich zespole wystąpiło czterech graczy, którzy w przeszłości odpowiadali za wyniki zespołu z hali Polonia. Paweł Lewandowski, Grzegorz Zadęcki, Tomasz Czajkowski i Michał Szczytyński nie mieli więc najmniejszych problemów z błyskawicznym przystosowaniem się do atmosfery panującej w hali i podjęcia rękawic rzuconych przez gospodarzy.

Trzeba jednak przyznać, że po rozpoczęciu spotkania, gdy na tablicy widniał wynik 19:6 dla gospodarzy, wydawało się, że to oni będą dzielić i rządzić w niedzielny wieczór. Tymczasem 17 zdobytych punktów z rzędu przez team Marka Brzeźnickiego zupełnie odwróciło sytuację.

Po takiej serii radomianie złapali wiatr w żagle i bezlitośnie punktowali gospodarzy, czego apogeum nastąpiło w trzeciej kwarcie. Praktycznie z każdej pozycji radomianie notowali celne rzuty, a każdy trafiony napędzał ich do jeszcze większej liczby prób. Bezradni częstochowianie zmniejszyli nieco rozmiary porażki w ostatnich minutach, ale złego wrażenia nie byli już w stanie zatrzeć. - Do awansu do fazy play off droga jeszcze daleka, ale na pewno zrobimy wszystko, że to osiągnąć - zakończył trener Bukalski.

AZS Politechnika Częstochowa - AZS Politechnika Radomska 82:98 (22:25, 23:25, 13:34, 24:14)

Politechnika Częstochowa: Karkoszka 21 (4), Wojciechowski 13 (1), Klocek 11 (1), J. Sośniak 9 (1), Pławucki 8, Szepczyński 6, Kotlewski 4, Szlichta 4, Pałac 3 (1), Bluma 2, Dąbrowski 1, M. Sośniak 0.

Politechnika Radomska: Zadęcki 26 (4), Lewandowski 22 (3), Czajkowski 22 (1), Piros 4, Sebrala 3 oraz Szczytyński 6, Hernik 6, Mordel 6 (1), Kulik 3 (1)Wróbel 0, Chrząszcz 0.

Komentarze (0)