Winkelman już we Włocławku - przybycie gracza nasuwa pytania

Brett Winkelman dopiero we wtorek zacznie treningi pod okiem Igora Griszczuka. Amerykanin jeszcze do niedawna reprezentował barwy włoskiego Edimesu Pavia, lecz prawdopodobnie sobotnim meczem przeciwko Polpharmie Starogard Gdański zadebiutuje przed publicznością w Hali Mistrzów. Przy okazji wyjaśniła się kwestia rozstania koszykarza z jego poprzednim pracodawcą.

Brett Winkelman w ostatnich dniach kursował między Włochami, gdzie występował ostatnio, i Stanami Zjednoczonymi, a w Polsce pojawił się w poniedziałek. Co ciekawe, koszykarz nie miał typowych dla Amerykanów problemów z aklimatyzacją i nie był zaskoczony zimą w naszym kraju. - Pogoda tutaj niewiele różni się od tej w moim rodzinnym Morris. Tam też jest teraz dużo śniegu - powiedział zawodnik.

Ostatecznie gracz zjawił się we Włocławku zbyt późno, by wziąć udział w ćwiczeniach z resztą drużyny i dlatego do dyspozycji trenera Igora Griszczuka będzie dopiero od wtorku. W poniedziałek zdążył tylko obejrzeć część treningu i poznał sztab szkoleniowy. Przy okazji podzielił się także wiedzą na temat swojego nowego pracodawcy. - Rozmawiałem z Alexem Dunnem o klubie. Wiem, że jesteśmy na drugim miejscu w tabeli i mamy spore aspiracje medalowe. Mam nadzieję, że moi koledzy przyjmą mnie dobrze, a ja odwzajemnię się dobrą grą - stwierdził nowy nabytek włocławian.

Co ciekawe, 24-letni Winkelman również, tak jak wielu innych amerykańskich koszykarzy, prowadzi bloga, na którym opisuje swoje sportowe doświadczenia. Dzięki wpisowi sprzed kilku dni kibice włocławskiego klubu mogą dowiedzieć się o okolicznościach, dzięki którym zawodnik będzie reprezentował barwy Anwilu. - Nie chciałbym wdawać się w szczegóły, ale generalnie jedną z przyczyn mojego odejścia było to, że nie mieliśmy w składzie zbyt wielu silnych skrzydłowych i musiałem grać na tej pozycji, pomimo że moją naturalną jest pozycja numer trzy - czytamy w wypowiedzi zawodnika.

- Oczywiście starałem się jak mogłem, ale niestety nie przynosiło to takich rezultatów jakich oczekiwałby klub. Przez chwilę była możliwość, że zatrudniony zostanie włoski koszykarz na pozycję numer cztery, co automatycznie dałoby możliwość przesunięcia mnie na ulubioną pozycję, ale niestety ostatecznie Edimes nie znalazł rodzimego zawodnika, a jedynie obcokrajowca i wspólnie zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie jeśli zwolnię dla niego miejsce i poszukam sobie innego klubu - wyznał nowy nabytek włocławian. Przyznać trzeba, że cytaty te nasuwają sporo wątpliwości.

Nie od dziś wiadomo, że włocławianie starali się znaleźć zmiennika dla Nikoli Jovanovicia, czyli również koszykarza grającego przede wszystkim jako silny skrzydłowy. Amerykanin, jak sam przyznaje, pewniej czuje się na pozycji numer trzy, co może sprawić ból głowy trenerowi Griszczukowi podczas rotowania składem. Czyżby więc szkoleniowiec przekonał się do kilkuminutowej gry dwoma środkowymi jednocześnie? Fani klubu od kilku tygodni debatują nad możliwością sprawdzenia Rasharda Sullivana obok Alexa Dunna. A może jako czwórka okazjonalnie występować będzie Mujo Tuljković, który jest nieco wyższy od Winkelmana? Częściową odpowiedź na te pytania na pewno da sobotnie starcie Anwilu z Polpharmą Starogard Gdański.

Komentarze (0)