Radosna twórczość Mickiewicza - relacja z meczu Unia Tarnów - Mickiewicz Katowice

W dotychczasowych drugoligowych potyczkach Unia Tarnów poniosła zaledwie trzy porażki. Dwie z faworyzowanym Rosasportem Radom, natomiast jedną właśnie z Mickiewiczem w Katowicach. Miejscowi kibice nie mogli wyjść ze zdziwienia jak drużyna grająca tak słaby basket mogła pokonać na własnym terenie wicelidera z Tarnowa 70:66. W środę katowiczanie zostali obdarci ze złudzeń i poznali swoje miejsce w szeregu przegrywając w pewnym momencie różnicą aż 40 oczek.

W tym artykule dowiesz się o:

Tylko na początku mecz zapowiadał się na bardzo zacięty. Jednak od stanu 8:6 na parkiecie panowała już tylko jedna ekipa. Goście zupełnie nie mogli sobie poradzić z agresywną obroną na całym parkiecie, co rusz wyrzucając podania za linię boczną. W tym czasie swoje zrobił Wojciech Majchrzak. Wyszedł w pierwszej piątce, zagrał niecałe 5 minut, rzucił dwie trójki... i tyle go widzieli w meczu. Tarnowianie górowali w każdym elemencie, trzypunktowe rzuty mnożyły się jak z rogu obfitości, a na tablicach królował coraz odważniej wprowadzany przez trenera Ryszarda Żmudę młody Filip Put. Do przerwy "Jaskółki" pozwoliły gościom rzucić ledwie 29 punktów, aplikując w zamian aż 65.

Po przerwie napór Unistów nie zelżał i w pewnym momencie wydawało się, że "setka" pęknie już w trzeciej kwarcie. Zapowiadało się na nokaut, bo trudno takowym nie nazwać wyniku 87:45. Od tej pory uwidoczniła się zadyszka stosunkowo młodego zespołu z Tarnowa. Katowiczanie za sprawą Macieja Kozieła i Łukasza Jaworskiego, z tego kompromitującego wyniku zeszli nawet do różnicy 22 oczek. I kiedy na dwie minuty przed końcem meczu gospodarze nie mieli na koncie stu punktów, dał znać o sobie najlepszy zawodnik meczu Rafał Sobiło.

Wynik 102:74 wskazuje na to, że podopieczni Tomasza Oczadły wyszli z twarzą z tego spotkania, ale o ich grze nie można w żadnym wypadku powiedzieć nic dobrego. Koszykówka przez nich prezentowana określana byłaby częściej mianem ulicznej, a na dowód można przytoczyć ilość strat, których popełnili aż 29. Na dodatek z tablicy zebrali aż piętnaście piłek mniej niż tarnowianie.

U gospodarzy wciąż kuleją rzuty osobiste. Z 33 wykonywanych trafili ledwie 17. Do tego w końcowych fazach meczu coraz częściej zdarzają się im przestoje, które mogą być niewybaczalne w starciach z silniejszymi drużynami. Oprócz tradycyjnie świetnych Sobiły i Kameckiego swoje 17 minut miał Tomasz Zych. Rozgrywający "Jaskółek" zdobył w tym czasie 15 punktów, kilkakrotnie notując akcje 2+1.

Unia Tarnów - Mickiewicz Katowice 102:74 (33:12, 32:17, 24:21, 13:24)

Unia: Sobiło 21(5), Kamecki 19, D. Szewczyk 17, Zych 15, Bryzek 9, Majchrzak 6, Put 6, Grys 3, M. Szewczyk 2, Wilusz 2, Badeński 2, Markowski 0.

Mickiewicz: Jaworski 16, Kozieł 16, Jagieła 10, Wawrzyniak 7, Breguła 7, Kałuski 6, Madej 5, Barycz 4, Jankowski 3, Sapiński 0.

Komentarze (0)