Robimy coś, co ma szanse na powodzenie - mówi Brody Angley, rozgrywający Polpharmy Starogard Gdański

Polpharma w ostatnim spotkaniu ligowym po dramatycznej końcówce pokonała ekipę Energi Czarnych Słupsk 78:76. Bohaterem tej potyczki okazał się Brody Angley, który rzutem równo z syreną końcową zapewnił "Kociewskim Diabłom" 14. zwycięstwo w sezonie. - Znalazłem się w odpowiednim miejscu i we właściwym czasie - mówi Amerykanin w wywiadzie dla naszego portalu.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Łukasz Żaguń: Oczywiście muszę rozpocząć od pytania o ostatnią akcję meczu z Czarnymi Słupsk. Powiedz proszę jak to zagranie wyglądało z twojej perspektywy?

Brody Angley: Trener przygotował nam akcję z wieloma opcjami jej wykończenia. Tak się złożyło, że znalazłem się w odpowiednim miejscu i we właściwym czasie.

W pierwszej połowie Polpharma grała podobnie jak w meczu ze Zniczem Jarosław. Twój zespół miał duże problemy w defensywie. Gdzie leżała przyczyna takiego obrotu wydarzeń?

- Uważam, że nasze trudności wynikały przede wszystkim z tego, iż pozwoliliśmy sobie by pewne czynniki wpływały na naszą grę. Mam tutaj na myśli choćby spudłowane przeze mnie dwa proste lay-upy. Normalnie takich rzutów nie pudłuję.

No właśnie w pierwszej połowie spudłowałeś dwie takie akcje. Co się stało, że zawodowiec marnuje takie okazje?

- Co do pierwszej sytuacji to nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, natomiast w drugiej tego typu akcji złapał mnie skurcz nogi.

Czarni zatrzymali w tym meczu Tony'ego Weedena. Polpharma pokazała jednak, że potrafi wygrać nawet wtedy, kiedy Tony ma gorszy dzień...

- Nasza gra opiera się na akcjach Tony'ego, bo wnosi on dla nas bardzo wiele do ofensywy. To wspaniałe jednak, że Patrick (Okafor) i Łukasz (Majewski) rozegrali wielki mecz i bardzo pomogli nam w tym zwycięstwie.

Wiedziałeś, że Czarni nie mogą wygrać z Polpharmą od października 2006 roku? Starogardzcy fani mówią nawet o swego rodzaju klątwie. Wierzysz w to?

- Byłem tego świadomy, ale teraz także w to wierzę. Jeśli się zastanowić głębiej, na meczu było faktycznie głośniej niż zwykle (śmiech).

Wiele drużyn w PLK w drugiej rundzie zakontraktowało nowych graczy. Czy myślisz, że Polpharma w takim składzie jest w stanie utrzymać poziom? Może ktoś powinien wspomóc drużynę, szczególnie w perspektywie play offów. Apetyty są ogromne po tylu zwycięstwach.

- Myślę, że w tym momencie robimy coś, co ma szanse na powodzenie. Zmiany nie są zatem wskazane. Chcemy wygrywać. Mamy te same apetyty, jakie mają inne zespoły.

Teraz przed Polpharmą bardzo trudny kalendarz: Anwil, Turów, Prokom. Wierzysz w to, że wasz zespół jest w stanie wygrać z tymi rywalami?

- To jest dla nas bardzo ważny okres. Będziemy przygotowywać się do tych meczów tak, jak to robiliśmy przez cały rok. Do każdego pojedynku podchodzimy z myślą, że jesteśmy w stanie wygrać.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×