Pożegnalny mecz Wiiliamsona - zapowiedź meczu MKS Znicz Jarosław - Trefl Sopot

Wydaje się, że obie ekipy w ostatnim czasie przechodziły chwilowy spadek formy - liczne porażki także z niżej notowanymi rywalami. Szybciej z kryzysu udało się jednak wyjść beniaminkowi Polskiej Ligi Koszykówki, który w ostatnich dwóch meczach pokonał swoich przeciwników. Gospodarze zaś pomimo porażki w ostatniej kolejce z Kotwicą Kołobrzeg, małymi krokami wracają na właściwy tor.

Spotkanie z beniaminkiem Polskiej Ligi Koszykówki będzie pożegnalnym meczem z klubem i kibicami dla Johna Wiiliamsona, który zdecydował się na przenosiny do Szwecji. Dlatego też rywalizacja wspomnianego zawodnika z środkowym z Sopotu Sauliusem Kuzminskasem zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie.

W ostatnim czasie koszykarze z Podkarpacia przechodzili nagły spadek formy. Nie dość, że przegrywali mecze z rywalami o podobnej "sile rażenia", to do tego porażki z niżej notowanymi rywalami nie napawały optymizmem. Gracze znad Sanu w ostatnich siedmiu rozgrywanych spotkaniach wygrali tylko raz. - Dotknął nas jakiś kryzys i nie jest to jakaś dziwna sprawa. Często się tak zdarza, że drużyna dostaje chwilowej zadyszki - tłumaczy całą sytuację Andrzej Misiewicz, zawodnik Znicza.

Patrząc jednak na ostatnią potyczkę Znicza z Kotwicą, wydaje się, że coś jednak się poprawiło i zmierza we właściwym kierunku. Nieznaczna przegrana w samej końcówce z drużyna wzmocnioną w ostatnich dniach kadrowo bez wątpienia wlała trochę radości w serca jarosławskich kibiców. - Wydaje się, że po meczu w Kołobrzegu kryzys minął i ta gra moich zawodników jest widocznie lepsza - dodaje szkoleniowiec zespołu z Jarosławia - Dariusz Szczubiał.

Sprawdzianem formy dla jarosławskiego zespołu będzie właśnie potyczka z Treflem Sopot. Pojedynek ten da nam odpowiedz w jakiej obecnie formie znajdują się gracze Znicza. - Trefl gra dobrze, a po pozyskaniu sponsora zażegnał kłopotów finansowych. Wydaje się także, że to zespół przyjezdny będzie faworytem tego pojedynku. Jednak może to i lepiej, ponieważ wcześniej gdy nie graliśmy w roli faworyta to wygrywaliśmy, teraz kiedy nas stawiano wyżej to niestety przegrywaliśmy. My musimy dalej grać - grać coraz lepiej - kwituje trener Znicza

Drużyna z Sopotu jeszcze nie tak dawno również jak jarosławianie przechodziła chwilowy kryzys formy. Cztery porażki z rzędu spowodowały znaczny spadek w ligowej tabeli. Jako wytłumaczenie można tu podać fakt, że sopocianie doznali porażek z zespołami celującymi w "pudło", czyli Prokomem, Anwilem, Turowem a także zwyżkującą Energą Słupsk. - Myślę, że to nie jest kryzys. Przyszło zmierzyć się nam z bardzo dobrymi drużynami, szczególnie mówię tutaj o ostatnich meczach z Prokomem, Anwilem, Turowem czy Słupskiem - dodaje Marcin Stefański, skrzydłowy Trefla Sopot.

Włodarze klubu widząc niemoc swojego zespołu z przeciwnikami z którymi chcą walczyć o najwyższe cele, zdecydowali się po pozyskaniu znaczącego sponsora na ściągnięcie posiłków. Do drużyny Trefla dołączył najpierw Michał Hlebowicki, oraz gruziński rozgrywający, George Tsintsadze. Wzmocniony zespół łotewskiego szkoleniowca Karlisa Muiznieksa nagle ponownie złapał wiatr w żagle i zaczął swój marsz w górne rejony tabeli. Wygrane pojedynki w Stalowej Woli i przed własną publicznością z Polonią 2011, spowodowały, że w zespole znad Morza po spadku formy nie ma już znaku.

Spotkanie Znicza Jarosław z Treflem Sopot rozegrane zostanie 13.02 tj. w sobotę o godzinie 18.00 w hali MOSiR w Jarosławiu przy ulicy Sikorskiego 5.

Komentarze (0)