W lutym rozgrywki pierwszej ligi nabrały sporego tempa, ale Olimp Start mógł liczyć na tygodniowy odpoczynek, gdyż na 11 marca przełożono mecz z Siarką Tarnobrzeg. Z kolei ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź w środę zmierzył się w Wałbrzychu z Victorią Górnikiem i zwyciężył 86:80, głównie dzięki dobrej postawie w drugiej kwarcie, w której wygrał 28:14.
Lublinianie wygrali siedem pojedynków w ciągu niecałego miesiąca. Rozpędzonego beniaminka w zeszłą niedzielę zatrzymał Intermarche Zastal Zielona Góra, przez co zrównał się z nim punktami Znicz Basket Pruszków, obecnie zajmujący dziewiąte miejsce w tabeli.
Zwycięstwo w sobotni wieczór jest dla podopiecznych Dominika Derwisza tym ważniejsze, że w pierwszym meczu z ŁKS-em zaprezentowali się słabo i ulegli aż 56:80. Chcą oni zrehabilitować się za tę listopadową wpadkę. Gospodarze muszą nadal radzić sobie bez Michała Sikory. Niewykluczone, że 30-letni rozgrywający wybiegnie na parkiet już w środowym starciu z MKS Dąbrowa Górnicza.
ŁKS sąsiaduje z Olimp Startem w tabeli, wyprzedzając go o dwa punkty. Lublinian czekają jeszcze pojedynki z przedstawicielami czołowej czwórki zaplecza PLK, więc pokonanie łodzian to dla nich wręcz konieczność, aby przybliżyć się do zapewnienia sobie udziału w play off. Początek sobotniego meczu o godz. 18:30 w hali przy Al. Zygmuntowskich 4.