- Trefl to silna drużyna. Czeka nas trudna przeprawa. W składzie ma bardzo dobrych zawodników. Zaliczają się do nich chociażby podkoszowy Saulius Kuzminskas, czy polski rozgrywający Iwo Kitzingera. Znam też znam osobiście Marcina Stefańskiego i Pawła Malesę - mówi portalowi SportoweFakty.pl skrzydłowy Sportino Paweł Storożyński. - Atutem sopocian będzie zapewne ich własna hala. Na swoim terenie są jeszcze bardziej groźniejsi, niż na wyjazdach. No i te ich twarde obręcze, chyba najtwardsze w całej lidze. Ale cóż, jeśli chcemy wygrać, i z tym musimy sobie poradzić - dodaje z uśmiechem koszykarz.
Sytuacja jego drużyny w tabeli wcale jednak zadowalająca nie jest. Nawet komplet zwycięstw do końca sezon może nie dać Sportino utrzymania w ekstraklasie. - Z uwagą musimy także patrzeć na wyniki innych meczów. Szczególnie Kotwicy Kołobrzeg i Polonii 2011 Warszawa, czyli naszych najgroźniejszych rywali do ostatniego, bezpiecznego miejsca w tabeli. Dopóki możliwe jest utrzymanie, będziemy walczyć o to z całych sił. My - zawodnicy, nadal w to wierzymy - zapewnia Storożyński.
Jego drużyna przystąpi do potyczki w Sopocie w zmienionym składzie. W ostatnich kilkunastu dniach w kadrze ostatniej ekipy ligi doszło bowiem do kilku roszad. Już przed poprzednim meczem ze Stalą klub rozwiązał kontrakt z Mindaugasem Budzinauskasem, a w tym tygodniu to samo spotkało Vitalijusa Staneviciusa i Daryla Greene’a. Amerykanin po raz drugi w obecnych rozgrywkach przedwcześnie pożegnał się z ekipą z Inowrocławia. - Wiele wskazuje na to, że do zakończenia sezonu w naszym zespole nie dojdzie już do zmian - wyjawia dla SportoweFakty.pl Artur Kisielewicz, rzecznik prasowy Sportino.