Faworyt jest tylko jeden - zapowiedź meczu Lotos Gdynia - ŁKS Łódź

Są takie mecze, w których trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Są też i takie kiedy jeden z zespołów skazywany jest z góry na porażkę. Taka sytuacja dotyczy pojedynku mistrzyń Polski Lotosu Gdynia z ostatnią drużyną ligowej tabeli - ŁKS-em Łódź. Inny wynik niż zwycięstwo i to zdecydowane gdynianek będzie odbierane nie jako niespodzianka, a wręcz sensacja.

Sport uczy pokory. Ta znana maksyma często znajduje swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Czasem jednak nie ma jakiś jasnych przesłanek, które każą nam przypuszczać, że ten "malutki" jest w stanie sprawić ogromną niespodziankę. Z tego też względu mistrzynie Polski powinny odnieść łatwe zwycięstwo w konfrontacji z ŁKS-em Łódź, który zamyka ligową tabelę. Trzeba przy tym pamiętać, że nie należy zbyt łatwo dopisywać sobie przed meczem trzech punktów, o czym zresztą koszykarki Lotosu zdołały w tym sezonie już się przekonać. Mowa tu o meczu w Poznaniu, gdzie miejscowy MUKS niespodziewanie ograł gdynianki 66:54. - Zagraliśmy bardzo słaby mecz. To kompromitacja naszego zespołu. Jako trener biorę ten wynik na siebie. To wszystko, co mam do powiedzenia. - stwierdził wówczas trener Lotosu, Jacek Winnicki.

Teraz taki występ mistrzyń Polski nie powinien się powtórzyć. Oprócz dużo mocniejszego składu na korzyść gdynianek przemawia także dwutygodniowa przerwa. Ostatnio bowiem trener Winnicki narzekał na intensywność spotkań i brak świeżości swoich zawodniczek. Wypoczęty Lotos, opromieniony ostatnią ligową wygraną w starciu z Wisłą Kraków, aby myśleć realnie o zajęciu pierwszego miejsca po sezonie zasadniczym musi to spotkanie wygrać. Tak samo zresztą, jak pozostałe czekające go pojedynki. A do końca gdyniankom oprócz wspomnianego meczu z ŁKS-em pozostały dwa spotkania, wszystkie w Gdyni, z Energą Toruń oraz AZS-em Gorzów.

Przyjezdne przystępują do tego pojedynku po ubiegłotygodniowej wysokiej porażce w Krakowie z Wisłą 44:77. W efekcie łodzianki zostały "czerwoną latarnią ligi".

O sile zespołu prowadzonego przez trenera Trześniewskiego decydują w głównej mierze Polki, na czele z najlepiej punktującą w zespole Leoną Jankowską oraz Alicją Perlińską. Ta druga to również najlepiej podająca w łódzkiej drużynie ze średnią 2,6 asyst na mecz. Dla porównania w Lotosie najlepsze pod tym względem są odpowiednio Ivana Matović (15,8 pkt) i Magdalena Leciejewska (14,3 pkt) oraz Tanasha Wright (5,3 asyst na mecz).

W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami, rozegranym 15 listopada 2009 roku lepsze okazały się gdynianki, które wygrały 68:59. Najwięcej punktów dla przyjezdnych - 21, uzyskała wówczas Matović. Dobre zawody rozegrała również niegrająca już w zespole Christon, a także Pawlak. W ekipie gospodyń najlepiej radziła sobie Alicja Perlińska (12 pkt), a także Agnieszka Makowska (12 pkt).

Początek spotkania Lotos Gdynia - ŁKS Łódź w sobotę o godzinie 14.00. Mecz odbędzie się w hali Widowisko-Sportowej Gdynia.

Komentarze (0)