Stargardzianie po zmianie trenera jeszcze nie przegrali. Grzegorz Chodkiewicz rozpoczął od wygranej na trudnym terenie w Tychach, a w środę jego podopieczni uporali się z PTG Sokołem Łańcut. Sytuacja Spójni w tabeli 1. ligi jest bardzo dobra, choć z całą pewnością koszykarze z Pomorza Zachodniego chcieliby awansować do najlepszej czwórki. Oznacza to handicap własnego parkietu w pierwszej rundzie play off.
W drodze po trzecie kolejne zwycięstwo Spójnia zmierzy się na wyjeździe z wałbrzyskim Górnikiem. Koszykarze z Dolnego Śląska nie mają już szans na awans do ósemki, lecz na pewno łatwo skóry nie sprzedadzą. Problemem może jednak okazać się brak Marcina Sterengi (20,4 pkt i 10,2 zb), który z powodu kontuzji nie grał w minionej kolejce. Ile dla Górnika znaczy ten zawodnik niech świadczy chociażby ostatni mecz z AZS AWF Katowice. Wałbrzyszanie przegrali na wyjeździe z outsiderem rozgrywek 63:68, zdobywając najmniej punktów od dwóch miesięcy. Najlepszego gracza 1. ligi brakowało nie tylko w ofensywie, ale także w walce na zbiórkach, gdzie lepsi okazali się Akademicy, którzy są na szarym końcu jeśli chodzi o tą statystykę.
Takich problemów nie mają stargardzianie. W ostatnich dwóch potyczkach lwią część punktów dla Spójni zdobywał doświadczony duet Marcin Stokłosa - Hubert Mazur. Ten pierwszy został najlepszym graczem 26. kolejki, zdobywając 28 punktów, 10 asyst i siedem zbiórek. Jeśli do tego dołożymy równie rutynowanego Wiktora Grudzińskiego, to przewaga Spójni wydaje się być bardzo duża.
W pierwszej serii gier beniaminek pewnie pokonał swojego rywala 82:62. W tamtym meczu Sterenga miał 21 punktów i 12 zbiórek. Jeśli lider wałbrzyszan nie będzie mógł pomóc swojej drużynie w najbliższą sobotę, podobny wynik jest całkiem możliwy. Początek rywalizacji w hali OSiR przy ul. Wysockiego 11 A, o godzinie 16.30.