Wysokie zwycięstwo i drugie miejsce po sezonie zasadniczym - relacja z meczu Lotos Gdynia - ŁKS Łódź

Zgodnie z oczekiwaniami mistrzynie Polski nie miały większych problemów z odniesieniem zwycięstwa w spotkaniu z zamykającym tabelę ŁKS-em Łódź. Gdynianki od początku narzuciły swój styl gry, do końca kontrolując przebieg spotkania. Lotos wygrał 71:44, zapewniając sobie tym samym drugie miejsce po sezonie zasadniczym.

Sobotni pojedynek Lotos - ŁKS był dopiero początkiem prawdziwego maratonu koszykówki, jaki w najbliższych tygodniach czeka kibiców tej dyscypliny w Gdyni. Już za tydzień bowiem odbędzie się finałowy turniej Pucharu Polski z udziałem mistrzyń Polski, Wisły Kraków, CCC Polkowice oraz AZS-u Gorzów. Następnie we wtorek 9 marca mecz gwiazd z udziałem najlepszych koszykarek Europy, a nazajutrz do Gdyni w ramach rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy przyjeżdża rewelacyjnie spisujący się zespół Energii Toruń. To jednak nie koniec emocji, gdyż w ostatniej kolejce rundy zasadniczej Lotos podejmuje AZS Gorzów, a pojedynek ten z pewnością można określić mianem "słodkiego dodatku".

- Przystępowaliśmy do tego spotkania jako zdecydowany faworyt i z przebiegu spotkania to potwierdziliśmy. - powiedział trener Lotosu Gdynia, Jacek Winnicki. Rzeczywiście mistrzynie Polski jak na faworytki przystało od początku narzuciły rywalkom swój styl gry, a że te były wyjątkowo nieusposobione rzutowo, to już po pierwszej kwarcie gdynianki uzyskały ponad 10-punktową przewagę. Jako pierwsza w tym meczu zapunktowała Tomiałowicz, która popisała się celnym rzutem za trzy. Po chwili dwa "oczka" dorzuciła występująca w pierwszej piątce Szwedka Louice Halvarsson. O ile w połowie pierwszej kwarty przewaga gospodyń była minimalna, o tyle następne minuty to już stopniowe "odjeżdzanie" rywalkom. Świetnie w tej partii meczu spisywała się Halvarsson, która po pierwszej kwarcie miała na swoim koncie 9 punktów.

W drugiej odsłonie spotkania trener Winnicki nieco pomieszał ze składem, a na parkiecie od początku pojawiła się Marta Urbaniak, Marta Jujka, a także Roneeka Hodges. I to właśnie ta ostatnia zdobyła po szybkim kontrataku 25 punkt dla swojego zespołu. Przyjezdne miały wówczas na koncie o 13 "oczek" mniej. Lotos dobrze bronił, a przyjezdne fatalnie pudłowały nawet w czystych sytuacjach rzutowych. To nie był dzień łodzianek, które nie potrafiły wyprowadzić ani jednej składnej akcji. - Musimy odbyć poważną rozmowę, bo coś jest nie tak, skoro nie potrafimy stworzyć jednej dobrej akcji. Ewidentnie mamy problem z atakiem - stwierdziła smutna po meczu Alicja Perlińska. Gdynianki nadal robiły swoje, trójkę dorzuciła Phillips, pod koszem skutecznie spisywała się Leciejewska i po pierwszej połowie mistrzynie Polski prowadziły 40:23.

- W naszym zespole widać było brak zrozumienia, nie wszystkie zawodniczki wywiązywały się z elementarnych zasad, przez co mieliśmy wielkie problemy z rozegraniem akcji w ataku - bez ogródek skomentował pojedynek opiekun przyjezdnych. W trzeciej kwarcie dominacja gospodyń nie podlegała już dyskusji. Agresywna obrona, skuteczne ataki i gapiostwo łodzianek zaowocowało tym, iż przewaga mistrzyń Polski szybko urosła do ponad 20 punktów. Szczególne wrażenie na kibicach zrobiła efektowna akcja Wright po pięknym podaniu w tempo od Erin Phillips. Amerykanka tym zagraniem zebrała sporo braw na trybunach. W międzyczasie swoją drugą "trójkę" dorzuciła Tomiałowicz, a trzecią celną próbą za linii 6,25 m popisała się rozgrywająca Lotosu Phillips. Przed czwartą kwartą gdynianki prowadziły 60:33.

Ostatnia odsłona meczu to już spokojna gra miejscowych, które zbytnio nie forsowały tempa. Wystarczyło to jednak do uzyskania największej przewagi w meczu, która w 35. minucie wynosiła 36 punktów. Od stanu 71:35 mistrzynie Polski nie zdobyły już żadnego punktu, ale udało się to przyjezdnym, które rzuciły jeszcze 9 "oczek". Ostatecznie Lotos wygrał 71:44, zapewniając sobie drugie miejsce po rundzie zasadniczej.

- Cieszę się, ze wygraliśmy to spotkanie, zapewniając sobie drugie miejsce po sezonie zasadniczym - podsumował Jacek Winnicki.

Lotos Gdynia - ŁKS Siemens AGD Łódź 71:44

(18:6, 22:17, 20:10, 11:11)

Lotos: Roneeka Hodges 15, Magdalena Leciejewska 12, Louice Helvarsson 10, Tanisha Wright 10, Erin Phillips 9, Olivia Tomiałowicz 9, Claudia Sosnowska 4, Marta Jujka 2, Elżbieta Mukosiej 0, Marta Urbaniak 0.

ŁKS Siemens AGD: Leona Jankowska 11, Dominic Seals 10, Justyna Grabowska 10, Alena Novikava 5, Alicja Perlińska 3, Tatiana Shchypakina 3, Ugohukwu Oha 2, Agnieszka Makowska 0, Milena Owczarek 0, Roksana Schmidt 0.

Źródło artykułu: