5. kolejka TOP 16 Euroligi: Trzy drużyny pewne awansu do Elite Eight

Środowa część 5. kolejki fazy TOP 16 dała rezultat w postaci pierwszych uczestników Elite Eight. Ze spokojem do następnej rundy przygotowywać się mogą drużyny Regalu FC Barcelona, CSKA Moskwa i Asseco Prokomu Gdynia. Dwie pierwsze drużyny wywalczyły awans dzięki bezpośrednim zwycięstwom, zaś wygrana Rosjan zapewniła także dalszy udział w turnieju mistrzowi Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa E:

Koszykarze Maroussi Ateny w tym sezonie w Eurolidze biją wszelkie rekordy pod względem nieskuteczności w poszczególnych kwartach. Kilka tygodni temu w jednej odsłonie zdobyli pięć oczek, następnie nadszedł koszmarny mecz przeciwko Partizanowi, w którym podopieczni Georgiosa Bartzokasa rzucili w drugiej kwarcie zaledwie dwa punkty, zaś w środowym starciu przeciwko Barcelonie grecki zespół po zmianie stron trafił ledwie... jeden rzut, z dystansu, a jego autorem okazał się Billy Keys.

Tak nieskuteczna ekipa z Hellady nie miała najmniejszych szans nawet na wyrównaną grę z Regalem FC Barcelona i uległa u siebie mistrzowi Hiszpanii różnicą 37 oczek. O losie pojedynku zadecydowała wspomniana trzecia kwarta, wygrana przez przyjezdnych 17:3. - To zwycięstwo bardzo nas cieszy, bo teraz awans do czołowej ósemki turnieju mamy już zapewniony. I myślę, że bezwzględnie na to zasłużyliśmy. Oczywiście nie tylko tym meczem, który był dla nas udany w pewnych fazach, gdyż nie ustrzegliśmy się błędów, ale przede wszystkim całym sezonem - wyznał Xavi Pascual, trener Katalończyków. Najlepszym strzelcem meczu został Erazem Lorbek - 14 oczek.

Maroussi Ateny - Regal FC Barcelona 58:95 (20:18, 15:24, 3:17, 20:26)

(Keys 12 (4x3), Kaimakoglou 9 (1x3) - Lorbek 14, Navarro 13 (2x3), Morris 12 (2x3, 8 zb.), Laković 10 (2x3))

1.Regal FC Barcelona4-1383:332+51
2. Partizan Belgrad 3-1 259:258 +1
3. Maroussi Ateny 2-3 340:370 -30
4. Panathinaikos Ateny 0-4 275:297 -22

Grupa G:

Wygrywając z Unicają, mistrzowie Rosji wywieźli z Malagi dwa bardzo cenne punkty, cenne zwłaszcza dla polskich kibiców. Nie dość bowiem, że Armia Czerwona sama sobie zapewniła awans do Elite Eight, to jeszcze sprawiła, że w najlepszej ósemce z pewnością znajdzie się ekipa mistrza Polski - Asseco Prokum Gdynia.

Wracając do starcia z Maladze, gospodarze wyraźnie przespali pierwszą część spotkania i rzucili się do odrabiania strat w drugiej połowie, lecz wówczas CSKA spokojnie już kontrolowało przebieg meczu. - Jestem bardzo zadowolony z dwóch rzeczy. Po pierwsze - z awansu, a po drugie - postawy rezerwowych. Zawodnicy tacy jak Andrey Vorontsevich czy Anton Ponkrashov nie mają często okazji by przesądzać o losach meczu, a teraz spotkanie ułożyło się tak, że musieli wyjść i zagrać dobrze - powiedział Evgeny Pashoutin, trener zwycięzców. W jego zespole jak zwykle wszechstronnością wykazał się Viktor Khryapa - zdobył 11 oczek, osiem asyst i pięć zbiórek.

Unicaja Malaga - CSKA Moskwa 70:76 (10:24, 8:9, 22:16, 30:27)

(Cook 17 (2x3, 8 as.), Printezis 15 (1x3), Dowdell 14 (1x3) - Siskauskas 16 (3x3, 5 zb.), Kaun 14 (8 zb.), Vorontsevich 13 (2x3), Khryapa 11 (1x3, 8 as., 5 zb.), Planinić 10 (2x3))

O meczu mistrza Polski z wicemistrzem Litwy szerzej piszemy w osobnej relacji.

Żalgiris Kowno - Asseco Prokom Gdynia 93:88 (22:18, 28:16, 23:29, 20:25)

(Brown 23 (2x3), Begić 11 (7 zb.), Kalnietis 11, Salenga 11 (1x3), Klimavicius 10 (1x3), Pocius 10 - Logan 22 (3x3), Woods 17 (3x3), Varda 13 (7 zb.), Ewing 11, Burrell 10 (1x3, 7 zb.))

1.CSKA Moskwa4-1410:377+33
2. Asseco Prokom Gdynia 3-2 408:373 +35
3. Żalgiris Kowno 2-3 383:430 -47
4. Unicaja Malaga 1-4 368:389 -21

Grupa H:

Choć podopieczni Velimira Perasovicia przed 5. kolejką fazy TOP 16 Euroligi nie mieli najmniejszych szans na awans do kolejnej rundy, przed meczem z Khimki Moskwa zapowiadali, że będą walczyć o dwa punkty i nie zamierzają ułatwiać zadania rywalowi. Słowa znalazły zadość już w drugiej kwarcie, która to została wygrana przez gospodarzy różnicą 12 oczek i w dużej mierze ustawiła dalszy przebieg meczu.

- Zasłużyliśmy na zwycięstwo - stwierdził trener Cibony Zagrzeb. - Od pewnego momentu kontrolowaliśmy mecz dzięki dobrej obronie strefowej i tylko żałować należy, że dobra forma przyszła tak późno. Mimo to, chciałbym pogratulować swoim chłopakom, a zwłaszcza Bojanowi - dodał Perasović mając na myśli Bojana Bogdanovicia, który zakończył spotkanie z dorobkiem 22 oczek, trafiając przy tym wszystkie sześć rzutów z dystansu! O jeden punkt więcej zanotował Jamont Gordon - 23.

Cibona Zagrzeb - Khimki Moskwa 82:63 (20:17, 20:8, 18:18, 24:20)

(Gordon 23 (2x3, 8 zb.), Bogdanović 22 (6x3, 9 zb.), Tomas 15 (1x3) - Langford 16 (2x3), McCarty 10 (2x3))

1.Olympiacos Pireus4-0351:323+28
2. Caja Laboral Baskonia 2-2 328:329 -1
3. Khimki Moskwa 2-3 380:404 -24
4. Cibona Zagrzeb 1-4 396:399 -3
Źródło artykułu: