Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia. Zza łuku trafiła Erin Phillips, a w odpowiedzi tym samym popisała się Ewelina Kobryn. Gdy za trzy trafiła jeszcze Iziane Castro Marques Wisła Can Pack wyszła na prowadzenie 10:7. Jako, że zbiegło się to z początkiem koncertowej gry Marty Fernandez Biała Gwiazda prowadziła już 23:16.
Na początku drugiej kwarty po skutecznej akcji Eweliny Kobryn podopieczne Jose Ignacio Hernandeza prowadziły już 28:18. W gdyńskim obozie nikt jednak nie zwątpił w sukces, a to doprowadziło w w 18 minucie do remisu 36:36, po trójce Ronekee Hodges. Remisowo skończyłaby się pewnie pierwsza połowa, ale innego zdania była Fernandez, która trafiła zza linii 6,25m i dała Wiśle Can Pack trzypunktowe prowadzenie do szatni.
Po zmianie stron zapunktowała Ewelina Kobryn i Biała Gwiazda prowadziła 43:38. Gospodynie szybko jednak zdołały doprowadzić do remisu i wynik praktycznie do końca trzeciej kwarty wokół tego stanu krążył. W końcówce tej części meczu Lotos odskoczył, bo dobry okres gry miała Marta Jujka, a akcją 2+1 trzecią kwartę zakończyła Tanisha Wright. To spowodowało, że mistrzynie Polski na decydujące 10 minut meczu wychodziły z czterema punktami zaliczki.
Gdy na początku ostatniej ćwiartki zza linii 6,25m trafiła Wright wydawało się, że Lotos odskoczy i dowiezie wygraną do końcowej syreny. Wtedy do ataku przystąpiły rywalki, a konkretnie amerykańska środkowa Janell Burse. Środkowa Wisły Can Pack zdobyła 11 punktów z rzędu dla swojego zespołu, a uczestniczki Final Four Euroligi wyszły na prowadzenie 65:61. Krakowianki kilka punktów przewagi utrzymywały do ostatniej minuty meczu, a nawet do ostatnich sekund. Przy wyniku 67:65 losy meczu rozstrzygnąć mogła Castro Marques, która spudłowała jednak kluczową trójkę. W odpowiedzi natomiast zza łuku trafiła Phillips. Lotos wyszedł na prowadzenie, a do końca meczu pozostawało kilkanaście sekund. Kiedy piłkę straciła dodatkowo Liron Cohen zwycięstwo stało się już praktycznie faktem. Jeden rzut osobisty trafiła Wright, a rzut rozpaczy Cohen nie znalazł drogi do kosza. Oznaczało to ni mniej ni więcej tyle, że Wisła Can Pack nie obroni Pucharu Polski, bo w finale znalazł się gdyński Lotos.
Gdy w czwartej kwarcie rozegrała się Janell Burse wydawało się, że Wisła Can Pack budując swoją przewagę wygra to spotkanie. Burse ostatecznie zakończyła pojedynek z dorobkiem 21 punktów i 9 zbiórek. Pościg Burse za Lotosem zniweczyła jednak, ku uciesze gdyńskich kibiców, Erin Phillips. Australijka rozpoczęła pojedynek trójką i trójką też go zakończyła, a to dało sukces mistrzyniom Polski. Phillips okazała się najskuteczniejszą zawodniczką Lotosu zdobywając 18 punktów.
W finale Pucharu Polski Lotos Gdynia rywalizować będzie z drużyną CCC Polkowice. "Pomarańczowe" w pierwszym półfinałowym meczu pokonały KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.
Finał rozegrany zostanie w sobotę o godzinie 13:30.
Lotos Gdynia - Wisła Can Pack Kraków 69:67 (18:23, 20:18, 16:9, 15:17)
Lotos: Erin Phillips 18, Tanisha Wright 14, Ivana Matovic 11, Marta Jujka 11, Magdalena Leciejewska 6 (11 zb), Roneeka Hodges 5, Olivia Tomiałowicz 4, Louice Hlevarsson 0, Claudia Sosnowska 0
Wisła Can Pack: Janell Burse 21, Marta Fernandez 16, Ewelina Kobryn 13 (10 zb), Agnieszka Majewska 8, Iziane Castro Marques 7, Anna Wielebnowska 2, Liron Cohen 0, Katarina Zohnova 0, Paulina Pawlak 0