Łańcucianie stąpają po bardzo cienkiej linie. Mają 42 punkty i zajmują 8 miejsce w tabeli. Co to oznacza? Jeśli zakończą rozgrywki w najlepszej ósemce, to teoretycznie mogą się bić nawet o awans do PLK. Jeśli z kolei wypadną z tej grupy, to czeka ich walka o utrzymanie. A tam wiadomo, mecze rządzą się swoimi prawami. Sokół ma przed sobą jeszcze dwa spotkania - podobnie jak Olimp MKS Start Lublin. Obie ekipy mają tyle samo punktów i taką samą chęć znalezienia się w górnej części tabeli. Komu się to uda?
Sokół zagra w środę w Warszawie z miejscowymi Akademikami, z kolei lublinianie wyjadą w czwartek do silnej Siarki Tarnobrzeg. Bez dwóch zdań, więcej szans na zgarnięcie dwóch punktów mają podopieczni Dariusza Kaszowskiego. Ostatnie trzy kolejki to porażki jego zespołu, lecz trzeba powiedzieć, że rywale byli naprawdę wymagający - ŁKS, Zastal i Spójnia.
Tym razem przeciwnik z dużo niższej półki. Drużyna prowadzona przez Arkadiusza Miłoszewskiego walczy już tylko o zajęcie jak najdogodniejszej pozycji przez fazą play out. W chwili obecnej Tempcold jest 11, co oznacza, że w przypadku zakończenia rozgrywek na tej pozycji, trafi na Asseco Prokom 2 Gdynia. Każdy zespół chce uniknąć rywalizowania z rezerwami mistrza Polski, bowiem najprawdopodobniej "posiłki" z pierwszego składu pozwolą nadmorskiej ekipie utrzymać pierwszoligowy byt.
Koszykarze ze stolicy nie wygrali od trzech kolejek i będą chcieli tą passę przerwać. Akademicy mają również porachunki z Sokołem z pierwszej serii gier. Ulegli wówczas 79:85, mimo że premierową kwartę zwyciężyli w stosunku 23:9. Tempocold jest drużyną nieprzewidywalną, której brakuje przede wszystkim doświadczenia i ogrania. Ten fakt może przemawiać za łańcucianami, gdzie pierwsze skrzypce odgrywają bardziej rutynowani koszykarze - Glapiński, Chromicz, Dubiel.
Początek środowego meczu o godzinie 18.00 w hali AWF Warszawa, ul. Marymoncka 34.