Sapochka to kobieta o słowiańskiej urodzie, twardym charakterze i wielkich brązowych oczach. Pięknych oczach, w których widać siłę i niezwykłą głębię. Liuda jest wielkomiejską kobietą, mieszkanką światowej metropolii. Jest zdecydowana, pewna siebie, a w swoich wypowiedziach powściągliwa i wyważona. Ta urocza blondynka wyróżnia się w tłumie. Nie tylko swoim wzrostem, ale także uśmiechem. Nie jest stereotypową Rosjanką, nie jest Matrioszką, ale dla gorzowian może być carycą koszykówki, filarem zespołu. Jest zawodniczką, która najbogatszą i najbardziej prestiżową rosyjską superligę zamieniła na PLKK, a wielką i opływającą w przepychu Moskwę na Gorzów.
Tomasz Wiliński: Co sprawiło Tobie największe problemy w aklimatyzacji w Polsce i w Gorzowie?
Liudmila Sapova: W ciągu całej swojej kariery koszykarskiej grałam w dużym mieście (w Moskwie) i po przyjeździe do Polski, do Gorzowa, przez pewien czas nie mogłam się zaaklimatyzować, ponieważ Gorzów wydawał mi się małą miejscowością. Jednak z czasem przyzwyczaiłam się i teraz nawet mi się tu podoba!
Jak wygląda organizacja klubu AZS PWSZ, jego profesjonalizm, w odniesieniu do CSKA Moskwa? Jakie są największe różnice pomiędzy zespołami oraz ligami polską i rosyjską?
- Organizacja AZS jest w pełni profesjonalna! Klub stworzył graczom wszelkie niezbędne warunki treningowe oraz mieszkaniowe, pozostaje nam tylko dawać z siebie wszystko podczas treningów i w czasie gry.. Co się tyczy CSKA – klub ten stacjonował w dużym mieście, w Moskwie, posiadał bogate tradycje i sponsorów, występowali w nim gracze z najwyższej półki. Dlatego też organizacja musiała stać na najwyższym poziomie, tak, aby gwiazdy mogły czuć się w pełni komfortowo. Porównując obie ligi, to moim zdaniem polska liga jest bardziej zmonetyzowana. Na ten przykład AZS ulokowany jest w niewielkim mieście, jednak posiada blisko 20 sponsorów z tego rejonu. Podczas naszych meczów sale są wypełnione po brzegi i to właśnie stanowi niezłą reklamę. Rosja pod tym względem ma się czego uczyć od PLKK, gdyż sport w naszym kraju utrzymuje się głównie ze środków państwowych, co nie jest tajemnicą.
Jaki sport poza koszykówką uprawiasz? Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z koszykówką?
- Ogólnie uważam się za fanatyczkę koszykówki i nic innego ponad nią nie przedkładam! Jednak w wolnym czasie z ogromną przyjemnością lubię pograć też w siatkówkę plażową. Do koszykówki trafiłam w wieku 13 lat, kiedy zjawił się w naszej szkole trener chcąc skompletować drużynę do sekcji koszykarskiej i od razu zwrócił na mnie uwagę. Byłam najwyższa w klasie i - jak pamiętam - strasznie nie spodobała mi się ta gra, ale rodzice byli stanowczy i dziś jestem im za to ogromnie wdzięczna.
Czy czujesz się w jakiś sposób "ambasadorem sportowym" Rosji w Polsce?
- Nie mogę o sobie powiedzieć, że czuję się jakimś ambasadorem Rosji w Polsce. Nie zastanawiam się nad tym, po prostu gram w koszykówkę!
Jaka Twoim zdaniem panuje atmosfera w klubie w Gorzowie Wlkp., na ile zżyłaś się już z koleżankami z klubu? Z kim się przyjaźnisz?
- Atmosfera w naszym klubie jest pracowita. Wszystkim nam przyświeca tylko jeden cel – wygrywać. Z koleżankami z drużyny jestem w normalnych, przyjacielskich stosunkach. Jednak najwięcej czasu spędzam z Julią Dureyka, z którą znamy się nie od dziś. Ale też dlatego, że mówimy w tym samym języku!
Jakie są Twoje ambicje sportowe?
- Moje plany na najbliższy czas to zdobycie mistrzostwa Polski!
Masz rodzeństwo?
- Mam jednego starszego brata.
Odnoszę wrażenie, że z Nicky Anosike rozumiesz się najlepiej na parkiecie, że rozumiecie się bezbłędnie na boisku. Czy to z nią najlepiej się Tobie gra?
- Wie Pan, że ja również to zauważyłam (śmiech). Nicky jest klasową i doświadczoną zawodniczką i jestem bardzo zadowolona, że mam okazję z nią grać. Czasami rzeczywiście rozumiemy się bez słów. Szkoda tylko, że nie gra z nami od początku sezonu - możliwe, że wówczas nasz występ w Eurolidze byłby bardziej udany.
Jakie są Twoje największe pragnienia, marzenia pozasportowe?
- Bardzo chciałabym zwiedzić cały świat. Oczywiście byłam już w wielu miejscach, ale niestety mogłam je podziwiać tylko zza okien autokaru.
Dlaczego zdecydowałaś się wybrać zespół z Gorzowa po rozpadzie sekcji koszykówki kobiet w zespole CSKA Moskwa? Znałaś ten klub? Co Ciebie przekonało?
- Rozpad CSKA był dla wszystkich wielkim zaskoczeniem! Poinformowano nas o tym w momencie, gdy wszystkie kluby były już skompletowane. Nie chciałam zostawać w Rosji, zawsze marzyłam o tym, aby spróbować swoich sił w Europie! I pojawiła się propozycja z Polski. Mój agent bardzo ciepło wypowiadał się na temat tego klubu i zdecydowałam się, a dlaczego by nie spróbować! I w taki oto sposób trafiłam do Gorzowa.
Czy jesteś hazardzistką? Czy lubisz hazard? Grasz w karty, ruletkę?
- O tak! Jestem hazardzistką! Gram w texas holdem. Miałam dobrą nauczycielkę – Becky Hammon, a ona przecież pochodzi z Teksasu...
Kogo z rosyjskich sportowców uważasz za sportowca wszech czasów i dlaczego? A z polskich sportowców?
- Rosja posiada przebogatą sportową historię, zawsze mieliśmy bardzo wielu naprawdę wielkich sportowców, dlatego też byłoby czymś wręcz niepoprawnym wybranie tylko jednej osoby... Pozostali mogą poczuć się "skrzywdzeni". Na polskim sporcie nie znam się zbyt dobrze, dlatego też powstrzymam się od komentarzy, aby nikogo nie urazić.
Jaki jest Twój ulubiony film i dlaczego?
- Jestem kinomanką, bardzo lubię kino. Moim filmowym faworytem jest "Miłość i koszykówka". Nie potrafię powiedzieć ile razy oglądałam ten film. Oczywiście wszystkim serdecznie polecam!
Jak powinny wyglądać dla Ciebie idealne wakacje?
- Moje idealne wakacje – morze, biały piasek i ukochana osoba!
Co najbardziej lubisz jeść?
- Kocham smacznie zjeść. W tej chwili marzę o barszczu i kotletach w wykonaniu mojej mamy (śmiech)
Czego Tobie najbardziej brakuje w Polsce?
- To dla mnie akurat najbardziej bolesny temat... Strasznie tęsknię za swoją rodziną i chłopakiem, za przyjaciółmi! Mimo, że nieustannie rozmawiamy przez telefon, wciąż jest tego kontaktu dla mnie za mało.
Jakie są Twoje największe zalety?
- Ogólnie mówiąc jestem rzeczowym człowiekiem. (śmiech)
Wymień najlepszą piątkę zawodniczek w polskiej lidze koszykówki i uzasadnij ten wybór.
- W AZS PWSZ grają same najlepsze koszykarki. (śmiech)