Na dwoje babka wróżyła - zapowiedź meczu Spójnia - Znicz Basket

Po piątkowej porażce Big Stara Tychy z Olimpem Start Lublin koszykarze Spójni Stargard Szczeciński stoją przed ogromną szansą wywalczenia przewagi własnego parkietu w pierwszej rundzie playoff. Warunek jest tylko jeden. W niedziele muszą pokonać na własnym parkiecie Znicza Basket Pruszków. Goście w przypadku porażki zajmą dziewiąte miejsce.

Przed ostatnim meczem sezonu zasadniczego drużyny są niezwykle zmobilizowane. Z powodu rozgrywanego w poprzedni weekend Meczu Gwiazd 1 Ligi oba zespoły w poprzedni weekend nie grały, ale przez cały czas systematycznie trenowały. Przez kilka dni w zajęciach nie brał udziału Huber Mazur, który wyjechał na rozgrywane w Krośnie spotkanie. Wkrótce po zakończeniu meczu powrócił jednak do swojego macierzystego klubu. Podobnie wyglądała sytuacja z Janavorem Weatherspoon. Wspomniana dwójka, jak również kontuzjowany Wiktor Grudziński, zagra w niedzielnym meczu.

- Zdajemy sobie sprawę o co gramy, dlatego mobilizacja w zespole jest wysoka- mówi kapitan Znicza Basket Dominik Czubek. - Dla nas porażka będzie oznaczać wypadniecie z play-off. Zrobimy jednak wszystko by w nim zagrać. Goście do Stargardu Szczecińskiego wyjechali dzień wcześniej, dzięki czemu będą mieli czas na odpowiednią regenerację.

W zupełnie innej sytuacji znaleźli się za to juniorzy starsi Spójni, którzy od środy rywalizowali w finałach mistrzostw Polski we Włocławki. Bezpośrednio po wygranym meczu o piąte miejsce, młodzi podopieczni Ireneusza Purwinieckiego udali się w podróż do Stargardu Szczecińskiego, dzięki czemu wyróżniający zawodnicy tego zespołu znajdą się w kadrze meczowej na spotkanie ze Zniczem Basket. W przypadku walki o medale, Spójnia z pruszkowianami zagrałaby bez swoich juniorów starszych.

Na zakończenie pierwszej rundy drużyna beniaminka wygrała na Mazowszu pewnie, ale wtedy obie drużyny prowadzili inni szkoleniowcy. W Pruszkowie Romana Skrzecza zastąpił Paweł Czosnowski, a kilka dni później pracę w Spójni stracił Mieczysław Major. Na stanowisku zastąpił go Grzegorz Chodkiewicz, który rozpoczynał sezon z Victorią Górnik Wałbrzych. Pod wodzą nowego szkoleniowca ekipa ze Stargardu Szczecińskiego jeszcze nie przegrała. Ewentualne zwycięstwo zapewni jej przewagę własnego parkietu w rywalizacji z Big Starem Tychy. Porażka może sprawić, że gospodarze niedzielnego meczu spadną nawet na szóste miejsce.

Spójnia Stargard Szczecinski - Znicz Basket Pruszków (niedziela, godzina 18:00)

Komentarze (0)