Elite 8 czas zacząć - zapowiedź meczu Olympiacos Pireus - Asseco Prokom Gdynia

Gdyby ktoś pięć miesięcy temu (wtedy Asseco rozegrało pierwszy Euroligowy mecz w tym sezonie) powiedział, że Prokom awansuje do Elite 8, zostałby z pewnością potraktowany niepoważnie. Takie myślenie było wtedy również potwierdzane przez problemy przy wyjściu z grupy, o porażce z EWE Baskets Oldenburg (81:87) nie wspominając. Jednakże faza Top 16, w wykonaniu gdynian, była fantastyczna i dzięki temu, po raz pierwszy w historii, będziemy mogli przeżywać jedne z największych koszykarskich emocji, u nas w Polsce.

Asseco spisuje się bardzo dobrze od początku sezonu. Wyrównany skład i gra zespołowa, co raz lepsza z meczu na mecz, są mocnymi atutami klubu z trójmiasta. Nikt jednak nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Szczególnie, jeśli przeniesiemy się w niedaleką przeszłość i przypomnimy iż gdynianie wywalczyli sobie awans do najlepszej ósemki jeszcze przed ostatnim spotkaniem.

Tym razem nie będzie już taryfy ulgowej, gdyż sam fakt zmagań w Elite 8, działa na koszykarzy bardzo mobilizująco. Przeciwnikiem polskiego zespołu będzie Olympiacos Pireus, którego nie trzeba przedstawiać, żadnemu kibicowi basketu, szczególnie że przed dwoma laty (wtedy jeszcze jako Prokom Trefl Sopot), podopieczni Tomasa Pacesasa grali z tymże klubem, wygrywając nawet jedno ze spotkań 63:59. Gdynianie pokazali już nie raz, iż potrafią grać jak równy z równym, z najlepszymi przeciwnikami. Historia pokazała też, że Olympiacos nie jest taki straszny jakim go malują. Tak więc, czy można liczyć na sukces?

Mimo, iż Asseco zaszło tak daleko, to Grecy są murowanymi faworytami tego starcia, i przemawia za tym niemalże każdy fakt. Począwszy od własnej hali, na prowadzeniu w każdej kategorii w statystykach kończąc, a zawodnicy tacy jak Theodoros Papaloukas czy Linas Kleiza nie napawają też optymizmem polskich kibiców.

- Chociaż nazwa drużyny nie mówi wiele, Prokom jest bardzo dobrym zespołem. Od dłuższego czasu grają bardzo dobrze i z pewnością będą chcieli osiągnąć jak najlepszy rezultat w tej serii. Gramy co prawda u siebie, ale nie gwarantuje to nam zwycięstwa, ani późniejszego awansu do Final Four. Koncentracja będzie po raz kolejny najważniejszym punktem dla mojego zespołu. Ważny będzie również tempo samego pojedynku, co może pomóc nam kontrolować spotkanie. Będziemy bardzo potrzebować wsparcia naszych kibiców, którzy zawsze nas dopingują i przeżywają z nami wszystko to, co dzieje się na parkiecie - powiedział przed meczem Giannakis Panagiotis, trener z Pireusu.

Choć Asseco ma małe szanse na zwycięstwo w pierwszym spotkaniu w ramach Elite 8, emocji z pewnością nie zabraknie. Początek spotkania o godzinie 21:00

Komentarze (0)