Zatrzymać Greków - zapowiedź meczu Olympiakos Pireus - Asseco Prokom Gdynia

Bardzo blisko zwycięstwa byli gdynianie we wtorkowym spotkaniu w ramach Elite 8 Euroligi. Świetny początek w wykonaniu polskiego klubu nie wystarczył by odnieść pierwsze zwycięstwo w play-off. Wyrównana i twarda gra toczyła się do ostatnich minut, w których gospodarze zdołali zdobyć kilku punktowe prowadzenie i ostatecznie wygrali 83:79. Szansa na rewanż już w czwartek.

Mało brakowało, a ostatni mecz zakończyłby się nie lada sensacją. Greccy koszykarze, mimo iż byli mocno faworyzowani przez tamtejsze media, mieli spory problem z ekipą z Polski. Walka trwała do ostatnich sekund i na minutę do końca pojedynku, szala mogła przechylić się jeszcze na korzyść przyjezdnych. Szansy nie wykorzystał wtedy jednak David Logan, a heroiczna walka Mistrzów Polski w ostatnich sekundach na niewiele się już zdała. Prokom poniósł pierwszą porażkę, lecz napędził niemałego stracha swoim oponentom.

Zawodnicy Asseco mimo przegranej, nie muszą czuć wstydu po ostatnim meczu, bowiem ich styl gry był bardzo dobry i nie wiele brakowało, by to oni dzierżyli na swych skroniach wieńce laurowe. Wiele strat w spotkaniu zadecydowało o losach pojedynku. Również gra zespołowa gospodarzy okazała się nie bez znaczenia w pierwszym starciu w ramach Elite 8.

- Mamy jeden dzień na poprawienie kilku rzeczy, które nam się nie udały we wtorek. Będziemy próbować wygrać drugi mecz na wyjeździe. W ostatnim meczu wygraliśmy trzy kwarty, lecz przegraliśmy mecz. Musimy zmniejszyć ilość strat i zbiórek w ataku Olympiakosu. Mając 20 strat i pozwalając przeciwnikom na tyle zbiórek w ataku, będzie ciężko wygrać w czwartkowym spotkaniu - powiedział przed meczem Tomas Pacesas.

Wiele rzeczy muszą naprawić gdynianie przed następnym meczem, lecz czasu mają mało. Mimo dobrego pierwszego spotkania, w drugim może nie pójść już tak dobrze koszykarzom Asseco. Zawodnicy z Polski zasługują jednak na zwycięstwo w najbliższym pojedynku i poprawiając najbardziej widoczne błędy, mają szansę na sprawienie niespodzianki.

- Myślę, że we wtorkowym meczu pokazaliśmy nasz potencjał i zasłużyliśmy na awans do Final Four, Udział w Elite 8 nie jest wszystkim na co nas stać. Kluczem do zwycięstwa w drugim meczu będzie wyeliminowanie tak wielu strat i nie pozwolenie na narzucenie stylu gry w ostatnich minutach. Nie wierzę, że to była jedyna szansa na zwycięstwo w tej serii. Drugi mecz jest przed nami i mamy zamiar naprawić te błędy, które przytrafiły się nam we wtorkowym spotkaniu - zapowiada Qyntel Woods

Spotkanie już w czwartek, o godzinie 20:00.

Komentarze (0)