Za wcześnie na fanfary - relacja z meczu KPSW Astoria Bydgoszcz - ŻTS Nowy Dwór Gdański

Drużyna ŻTS Nowy Dwór Gdański jako jedyna w sezonie zasadniczym skutecznie postawiła się liderowi tabeli na jego parkiecie. Zespół prowadzony przez Marka Iglińskiego wygrał 83:78, ale dla obu drużyn wynik nie miał większego znaczenia.

Zarówno lider tabeli jak i ŻTS Nowy Dwór skończą sezon zasadniczy odpowiednio na pierwszym i piątym miejscu. Mimo to podopieczni Marka Iglińskiego podeszli do spotkania w Bydgoszczy bardzo prestiżowo, gdyż tylko pech sprawił, że nie zagrają w fazie play-off. - Niestety, na wyprzedzenie Tura Bielsk Podlaski nie mamy już żadnych szans - mówi p.o. pierwszego trenera Piotr Kamiński. - Wygrana w Bydgoszczy bardzo nas jednak cieszy, bowiem jako pierwsi w tym sezonie zdobyliśmy tą halę.

Kluczem do wygranej ŻTS była defensywa. Przyjezdnym udało się ograniczyć poczynania w ataku Artura Gliszczyńskiego, który w całym meczu zdobył tylko trzy punkty. Gospodarze ponadto stracili aż 24 piłki. Nic więc dziwnego, że przez zdecydowaną większość pojedynku kilkoma punktami prowadzili goście. Dopiero przed przerwą miejscowi nieco odskoczyli rywalom (43:38), głównie z sprawą świetnie dysponowanego Doriana Szyttenholma.

Gdy w trzeciej kwarcie po ''trójce'' Szopińskiego było 54:46, mało kto wierzył w sukces rywali z Pomorza. Podopieczni Marka Iglińskiego takim obrotem sprawy się nie załamali. Wręcz przeciwnie, bo po rzucie zza linii 6,25 cm Marka Urbaniaka był już remis 64:64. To był początek triumfu gości, którzy później kontynuowali znakomitą passę z dystansu.

Lider jeszcze w ostatnich minutach próbował odrobić straty. Po akcji Rafała Urbaniaka przewaga ŻTS stopniała tylko do jednego punktu (76:77), ale faulowani koszykarze z Nowego Dworu pewnie wykonywali rzuty osobiste. Gdy za trzy trafił Matysiak (76:79), a chwilę później piłkę stracił Kuczyński, stało się jasne, że dwa punkty pojadą na Pomorze. - Nasi zawodnicy podeszli do zawodów zbyt rozluźnieni. Rywal też miał przecież święta - grzmiał trener Jarosław Zawadka. - To jeszcze nie jest tak, że można nam gratulować awansu do pierwszej ligi. Cieszy mnie powrót do gry Łukasza Kuczyńskiego, ale w jego przypadku widać brak ogrania. Dobrze prezentował się również Filip Czyżnielewski. Z reszty nie można być zadowolony - zakończył Zawadka.

ŻTS Nowy Dwór Gdański wyraźnie nie leży KPSW Astorii. To już trzecia z rzędu porażka bydgoszczan z tym zespołem. Przed rokiem ta sama ekipa wygrała w hali przy ulicy Królowej Jadwigi 97:100.

KPSW Astoria Bydgoszcz - ŻTS Nowy Dwór Gdański 78:83 (18:28, 25:10, 16:21, 19:24)

KPSW Astoria: Szyttenholm 21, Szopiński 17 (2), Kuczyński 10, Czyżnielewski 10 (2), R. Urbaniak 10 (2), Gliszczyński 3 (1), Bierwagen 3, Baliński 2, Laydych 2, Robak 0.

ŻTS Nowy Dwór: Matysiak 19 (4), Pawłowski 15 (2), Igliński 15 (1), M. Urbaniak 13 (1), Nosek 10 (2), Rduch 8, Renkiel 4, Chojnacki 2, Matkiewicz 0.

Źródło artykułu: