Po dotkliwej porażce w Gdyni z Asseco Prokomem 75:95 zgorzelczanie chcą dojść do siebie i w dobrym stylu rozprawić się z Kotwicą. - Wiemy, że źle rozpoczęliśmy spotkanie w Gdyni. W poprzednim pojedynku ze Zniczem od początku wyszliśmy na parkiet z agresywnym nastawieniem i to znalazło odzwierciedlenie na tablicy wyników. Prokom zrobił z nami to samo. Mamy nauczkę przed play-off i teraz może być tylko lepiej - powiedział środkowy PGE Turowa Adam Wójcik.
W rywalizacji z Kotwicą faworytem są zgorzelczanie, którzy nie tracą nadziei na wywalczenie medalu. Rywalizacja z Kotwicą ma tylko to potwierdzić. - Zrobimy wszystko aby rywalizację zakończyć w dwóch meczach. Aby osiągnąć sukces i zanotować dobre przetarcie przed play-off musimy od początku wyjść agresywnie. Za tym idzie wypracowanie możliwie wysoką przewagę, która pozwoliłaby nam kontrolować przebieg meczu do samego końca. Wierzę, że nam się uda - dodał Wójcik. Gra w eliminacjach play-off może okazać się dla drużyny trenera Andreja Urlepa korzystna. - W przeciwieństwie do zespołów z pierwszej czwórki cały czas będziemy w rytmie meczowym - zauważył obrońca PGE Turowa Michał Chyliński.
W sezonie zasadniczym "czarno-zieloni" sensacyjnie polegli w Kołobrzegu 63:73, by w rewanżu pokonać Kotwicę 94:70. - Myślę, że każdy zawodnik ma ochotę na to, aby po złym meczu w Gdyni odbudować swoje morale i zagrać na jak najwyższym poziomie. Teraz koncentrujemy się na spotkaniach z Kotwicą, a później prawdopodobnie będziemy bić się z Treflem Sopot - zakończył Adam Wójcik. Czy zmienione terminy rozgrywanych spotkań i sam okres związany z żałobą narodową mógł wpłynąć negatywnie bądź pozytywnie na zespół PGE Turowa? - Przerwa jest jednakowa dla wszystkich zespołów. Dlatego skupiamy się, aby dobrze ten okres przepracować - powiedział trener Andrej Urlep. W zajęciach gospodarzy poniedziałkowego meczu poza dwoma wyjątkami brali wszyscy koszykarze. Ten stanowił Bartosz Bochno, który we wtorek zbił mięsień czterogłowy i przymusowo przez kilka dni musiał obserwować zajęcia kolegów z boku. - Do meczu powinienem być już w pełni sił - zastrzegł obrońca PGE Turowa. Na kilka dni przed meczem na jednym z treningów urazu ręki doznał także Justin Gray i jego udział w pierwszym meczu z Kotwicą stoi pod znakiem zapytania. Podobnie jak w ekipie z Kołobrzegu Bartosza Diduszko, któremu odnowiła się kontuzja nosa.
Pierwszy mecz obu drużyn w poniedziałek o godz. 18.30 w Zgorzelcu. Drugi mecz w Kołobrzegu w czwartek (22.04), a ewentualny trzeci w sobotę w Zgorzelcu (24.04).