- W Toruniu zagrałyśmy na kiepskiej skuteczności i zdecydowanie za słabo zagrałyśmy pod tablicami - mówiła przed meczem Natalija Trofimowa, skrzydłowa CCC Polkowice. Pierwsze minuty spotkania wyglądały tak, jak gdyby Pomarańczowe nie wyciągnęły z tego żadnych wniosków. Energa zaczęła od prowadzenie 8:0 i na trybunach zapanował lekki niepokój. Po chwili straty wynosiły już jednak tylko oczko i wydawało się, że gospodynie złapały wiatr w żagle. Nic jednak z tych rzeczy. Zza łuku trafiła Agata Gajda, a Energa zaczęła po raz kolejny odjeżdżać podopiecznym Krzysztofa Koziorowicza. Gdy w drugiej kwarcie Katarzynki prowadziły już 31:13, na hali zapanowała cisza. Jeszcze w drugiej odsłonie gospodynie zdołały odrobić kilka punktów, ale sytuacja nadal wyglądała bardzo kiepsko.
- Jesteśmy zespołem obwodowym i jeżeli nie wpadają nam "trójki", to nie jesteśmy w stanie wepchnąć się pod kosz - mówił Koziorowicz. W pierwszej połowie środowego meczu nic jednak się nie zmieniało. Polkowiczanki nadal pudłowały zza łuku (1/9 w pierwszej połowie) i przegrywały walkę pod koszami (25:16 w zbiórkach prowadziły Katarzynki).
Te złe wskaźniki udało się jednak zmienić po przerwie. Co prawda pierwsze 4 minuty po zmianie stron nie przyniosły żadnych punktów, ale w końcu niemoc przełamała Amisha Carter rozwiązując tym samym worek z punktami dla CCC. Po chwili bowiem dwukrotnie zza linii 6,25 trafiła niezwykle zmotywowana Shannon Bobbit i nadzieje na sukces powróciły. Amerykańska rozgrywająca poszła za ciosem. Jej akcja 2+1 oraz trójka Darii Mieleszyńskiej sprawiły, że CCC przegrywało już tylko 39:40. W 27 minucie meczu na trybunach zapanował szał radości gdy Justyna Jeziorna wyprowadziła swój zespół na pierwsze w meczu prowadzenie. Katarzynki szybko jednak uciszyły publiczność, gdy za 3 punkty trafiły kolejno Magdalena Radwan oraz Tyesha Fluker.
Początek czwartej kwarty to dalej znakomita gra Energii, która dzięki runowi 10:0 objęła prowadzenie 54:45. W tym momencie nastało być może kluczowy dla późniejszych losów meczu wydarzenie, w którym piąte przewinienie złapała najlepsza wśród torunianek Fluker. W tym momencie w szaleńczą pogoń ruszyły gospodynie, które nie miały już nic do stracenia. Ponownie dwukrotnie zza łuku trafiła Bobbitt, CCC ustrzeliło 11 punktów z rzędu i ponownie wyszło na dwupunktowe prowadzenie. Energę pobudziła do walki jeszcze Alicia Gladden akcją 2+1, ale był to już tylko przysłowiowy łabędzi śpiew torunianek. Rozpędzone CCC nie dało sobie już wyszarpać wygranej, a gwoździem do trumny podopiecznych Elmedina Omanicia była trójka Darii Mieloszyńskiej na 70 sekund przed końcową syreną.
CCC sukces może zawdzięczać najniższej na parkiecie Shannon Bobbitt. To ona dała sygnał do pogoni i to ona przesądziła o triumfie swojego zespołu. Na swoim koncie Amerykanka zapisała 21 punktów i 7 asyst. Kolejne double-double w statystykach zapisano Amishy Carter (13 punktów i 12 zbiórek), ta jednak miała olbrzymie problemy ze skutecznością.
Wśród Katarzynek zawiodły Alicia Gladden i Charity Egenti, które łącznie trafiły tylko 5 z 19 rzutów z gry. Znakomicie z kolei zagrała Tyesha Fluker, która zanotowała 18 punktów trafiając m.in. trzy rzuty zza linii 6,25... na trzy oddane.
Druga połowa potwierdziła słowa trenera Koziorowicza, że gdy jego podopieczne trafiają zza łuku, są bardzo groźne. W drugiej połowie środowego meczu jego zawodniczki trafiły 6 z 11 takich rzutów i efekt tego taki, że CCC wygrało drugą połowę aż 49:26. - Nie jesteśmy zespołem, który łatwo się poddaje - mówi o CCC Koziorowicz i w środę miało to pełne potwierdzenie na parkiecie.
Kolejne spotkanie już w czwartek również w Polkowicach.
72:62
(11:20, 12:16, 22:11, 27:15)
CCC: Shannon Bobbitt 21, Daria Mieloszyńska 17, Amisha Carter 13 (12 zb), Justyna Jeziorna 8, Natalija Trofimowa 6, Veronika Bortelova 5, Małgorzata Babicka 2, Anna Pietrzak 0
Energa: Tyesha Fluker 18, Magdalena Radwan 11, Monika Krawiec 10, Alicia Gladden 7, Agata Gajda 6, Charity Egenti 6 (11 zb), Ilona Jasnowska 2, Aida Pilav 2, Patrycja Gulak-Lipka 0,
Stan rywalizacji: 2:1 dla Energii Toruń
Polkowiczanki dziękują kibicom
Shannon Bobbitt (z prawej) - bohaterka CCC