- Jechaliśmy do Tarnobrzega bardzo zmobilizowani i nastawieni na zwycięstwo. Bardzo chcieliśmy awansować do ekstraklasy i czuliśmy, że taka szansa długo się może nie powtórzyć. Kiedy w czwartej kwarcie odrobiliśmy straty i wyszliśmy na prowadzenie, byliśmy bardzo bliscy tego, o czym marzyliśmy. Niestety, nie udało się, za nerwowo zagraliśmy w końcówce. Mecz przegraliśmy źle wykonywanymi rzutami wolnymi. W tak ważnym spotkaniu nie można pudłować tyle razy. Mówi się trudno, gratuluję rywalom i dziękuję moim zawodnikom za walkę - powiedział na łamach portalu echodnia.eu Wojciech Wieczorek, trener ekipy z Zagłębia.
- Spełniło się moje wielkie marzenie. Bardzo bałem się tego meczu, bo trzecie spotkanie to loteria. Prowadząc dziewięcioma punktami, nie powinniśmy byli tego roztrwonić. Było bardzo nerwowo, w pewnym momencie byłem bliski załamania, ale chłopcy pięknie walczyli. Moim zdaniem, nie popisali się sędziowie, którzy w tak ważnym meczu podjęli kilka bardzo kontrowersyjnych decyzji, w większości na naszą niekorzyść. Być może i oni nie wytrzymali stawki spotkania. Czas na świętowanie nadejdzie, teraz chcemy skutecznie powalczyć o pierwsze miejsce i złote medale - skomentował po meczu szczęśliwy z historycznego awansu szkoleniowiec Siarki, Zbigniew Pyszniak.