Świetny mecz w Gdyni, Lotos zwycięski - relacja z meczu Lotos Gdynia - AZS PWSZ Gorzów Wlkp.

Mecz godny rangi finału. Świetne widowisko zgotowały gdyńskiej publiczności zespoły Lotosu Gdynia i AZS-u Gorzów. Gdynianki wygrały 75:68 i objęły prowadzenie w rywalizacji 2:1. Mistrzem Polski zostanie zwycięzca trzech spotkań. Fenomenalną skuteczność za trzy zaprezentowała Marta Urbaniak, która popisała się aż siedmioma celnymi "trójkami".

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Mecz pierwotnie zaplanowany na godzinę 18.00 rozpoczął się z 10-minutowym opóźnieniem. Przed spotkaniem dokonano krótkiej ceremonii wręczenia nagród dla najlepszych koszykarek Pomorza, zorganizowanej przez Radio Gdańsk. Wyróżnienie trafiło do Magdaleny Leciejewskiej (najlepsza polska koszykarka w regionie), Ivany Matović (najlepsza zagraniczna zawodniczka). Przyznano również nagrodę specjalną, która powędrowała w ręce Bogusława Witkowskiego.

Mecz rozpoczął się od prowadzenia przyjezdnych. Premierowe punkty w tym pojedynku zdobyła Sapova. Po chwili jednak za sprawą Tanishy Wright oraz Ivany Matovic na tablicy pojawił się wynik 4:3 dla Lotosu. Kolejne akcje należały z kolei do Magdaleny Leciejewskiej. Najskuteczniejsza zawodniczka swojego zespołu we wcześniejszych spotkaniach zanotowała cztery punkty z rzędu, a aktualne mistrzynie Polski prowadziły 10:3. Gorzowianki szybko przebudziły się z chwilowego letargu i doszły rywalki na dwa "oczka", doprowadzając do stanu 10:12. Podopieczne trenera Winnickiego wciąż kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie, utrzymując kilkupunktową przewagę. Po pierwszej kwarcie prowadziły 21:17.

Drugą odsłonę celną trojką otworzyła Erin Phillips. Przyjezdne szybko jednak zbliżyły się na jeden punkt. Chwilę później gospodynie postanowiły skorzystać ze znanego porzekadła "do trzech razy sztuka" i po celnej trójce Roneeki Hodges prowadziły 29:23. W 15. minucie było z kolei znów tylko 29:28 dla Lotosu, a po chwili drugi raz w tym meczu na prowadzenie 30:29 wyszły przyjezdne. Taki stan rzeczy nie utrzymał się długo. Gdynianki przeprowadziły wzorcową wymianę piłki na obwodzie. Ta wędrowała z rąk do rąk, aż w końcu trafiła do Marty Urbaniak, która popisała się celną "trójką". Ten mecz to prawdziwy show młodej zawodniczki Lotosu. Urbaniak aż siedmiokrotnie zdobywała punkty zza linii 6,25. Druga taka próba miała miejsce na pół minuty przed końcem drugiej kwarty. Wówczas Lotos prowadził 35:32 i przy takim też wyniku oba zespoły zeszły do szatni.

Na początku trzeciej kwarty gdynianki odskoczyły rywalkom najpierw na pięć, a po chwili po kolejnym rzucie za trzy w wykonaniu Urbaniak, na sześć punktów. W 25. minucie za sprawą Leciejewskiej Lotos prowadził 46:40. Gorzowianki agresywnie broniły w strefie trzech sekund, co niejako wymuszało na gospodyniach rzuty z obwodu. A że te były mocną stroną mistrzyń Polski przekonały się gorzowianki na trzy i pół minuty przed końcem trzeciej kwarty, kiedy to "trójkę" zanotowała na swoim koncie Phillips. AZS odpowiedział najlepiej jak tylko mógł, a konkretnie Katarzyna Dźwigalska. Po jej celnym rzucie za trzy w 28. minucie gorzowianki przegrywały 46:49, by po chwili podobnie jak to miało miejsce we wcześniej kwarcie objąć jednopunktowe prowadzenie 50:49. Następnie dała o sobie znać również Sidney Spencer i gorzowianki po trzech odsłonach meczu wygrywały 53:49.

W tym momencie na twarzach gdyńskich fanów pojawiły się symptomy obawy. Gdynianki w czwartej kwarcie wzniosły się jednak na wyżyny swoich umiejętności. Najpierw doszły przeciwniczki na jeden punkt, potem za sprawą bohaterki spotkania Marty Urbaniak odskoczyły na dwa oczka, by w 33. minucie popisać się ładną akcją w wykonaniu duetu: Philips - Hodges. Na niespełna trzy i pół minuty przed końcową syrenę znów dała się we znaki rywalkom Marta Urbaniak. To była już jej szósta celne trójka w meczu! Minutę przed końcem gdynianki prowadziły tylko dwoma "oczkami". To zwiastowało ogromne emocje w końcówce. Podopieczne trenera Winnickiego ten fragment meczu zagrały wręcz koncertowo nie pozwalając gorzowiankom na zbyt wiele. Nie pomógł czas brany przed trenera Maciejewskiego ani fakt, iż Lotos dawno wykorzystał już limit fauli. Ostatni akcent meczu należał do Magdaleny Leciejewskiej. Skrzydłowa gdyńskiego zespołu ustaliła wynik spotkania na 75:68 dla gospodyń.

Z pewnością chciałoby się oglądać więcej takich pojedynków w żeńskiej lidze koszykówki. Mecz godny był rangi finału. Lotos objął tym samym prowadzenie 2:1. W sobotę czwarty, być może kluczowy pojedynek.

Lotos Gdynia - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 75:68 (21:17, 14:15, 14:21, 26:15)

Lotos: Marta Urbaniak 21, Erin Phillips 14, Tanisha Wright 14, Magdalena Leciejewska 14 (11 zb), Ivana Matovic 7, Roneeke Hodges 5, Olivia Tomiałowicz 0, Louice Helvarsson 0, Claudia Sosnowska 0.

KSSSE AZS PWSZ: Samantha Jane Richards 20, Sidney Spencer 12, Nicky Anosike 11, Yulia Dureika 8, Izabela Piekarska 8, Katarzyna Dźwigalska 3, Liudmila Sapova 2, Agnieszka Kaczmarczyk 2, Justyna Żurowska 2.

Stan rywalizacji: 2:1 dla Lotosu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×