- Czeka nas trudniejszy rywal niż to miało miejsce w przypadku rywalizacji z PGE Turowem. Myślę, że największym problemem dla nas może być brak przewagi własnego parkietu. Te dwie wygrane z PGE Turowem we własnej hali pozwoliły nam ustawić całą rywalizację. Tym razem zaczniemy na wyjeździe. Natomiast to są derby i wierzymy, że wszystko się może wydarzyć - mówi na łamach plk.pl Michał Hlebowicki, gracz Trefla Sopot.
Doświadczony podkoszowy w trzech ostatnich meczach z PGE Turowem Zgorzelec należał do najlepszych zawodników swojego zespołu. Za każdym razem zdobywał co najmniej 11 punktów, a w ostatnim meczu zanotował nawet double-double.
- W dwóch meczach musiałem zagrać znacznie więcej niż zwykle i to na pozycji środkowego, co zdarza mi się rzadko. Kontuzja Sauliusa Kuzminskasa wymusiła jednak taką sytuacją. Po drugie przyszły także efekty trzy i pół miesięcznej pracy tutaj w Sopocie. Trochę potrzebowałem czasu, aby dojść do siebie po kontuzji, ale teraz czuję się bardzo dobrze. Po trzecie to są przecież play-offy. To jest taki czas, gdzie doświadczenie i spokój to duże atuty. Ja już w koszykówkę gram ładnych parę lat i wiem jak do takich meczów podejść - dodaje Hlebowicki.
-> Czytaj zapowiedź rywalizacji Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot<-