Krzysztof Szubarga: Defensywa była kluczem

Anwil Włocławek pokonał w pierwszym półfinałowym meczu Tauron Basket Ligi, Polpharmę Starogard Gdański 86:75. - Cieszymy się ze zwycięstwa, ale wbrew pozorom to nie był łatwy mecz - mówi po pierwszym półfinałowym spotkaniu, Krzysztof Szubarga.

Anwil Włocławek nie miał problemów w pierwszym meczu półfinału z Polpharmą Starogard Gdański i pewnie wygrał 86:75. - Wyszliśmy na parkiet niezwykle skoncentrowani. To jest już półfinał i tak trzeba grać. Uzyskaliśmy kilka punktów przewagi, a dodatkowo nie poprzestaliśmy na tym, tylko sukcesywnie ją powiększaliśmy. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale wbrew pozorom to nie był łatwy mecz. Przez 40 minut musieliśmy walczyć o swoje i teraz trzeba utrzymać koncentrację do następnego meczu - mówi Krzysztof Szubarga, rozgrywający Anwilu Włocławek.

Największym sukcesem Anwilu było wyeliminowanie największych atutów Polpharmy. Włocławianie mieli odpowiedź na każdy ruch rywala. - Trenerzy zrobili świetną robotę przy skautingu, dzięki czemu znamy wszystkie zagrywki Polpharmy, jej słabsze i mocniejsze strony, więc musieliśmy wdrożyć to tylko w życie. Udało się, wygraliśmy, więc wszyscy możemy być z siebie zadowoleni - komentuje koszykarz.

Bez wątpienia kluczem do wygranej było powstrzymanie Patricka Okafora, który w sezonie zasadniczym potrafił rzucić Anwilowi 29 punktów. W sobotę tylko 12. - Wyłączenie Patricka Okafora w rywalizacji z Polpharmą to na pewno ważna sprawa, ale zespół ten udowodnił już w tym sezonie, że starogardzianie to nie tylko Okafor i Weeden, ale wielu innych, dobry zawodników. Na każdego trzeba zwracać szczególną uwagę - przekonuje playmaker Anwilu.

Największy udział miała w tym para podkoszowych, Alex Dunn i Rashard Sullivan. Szczególnie ten ostatni wybił Nigeryjczykowi koszykówkę z głowy. Gdy tylko pojawił się w szóstej minucie gry na parkiecie to Okafor nie zdobył do końca połowy ani jednego punktu. - Brawa należą się wysokim. Rashard Sullivan i Alex Dunn męczyli Okafora niemiłosiernie, dlatego zbytnio sobie nie poszalał.

- Zgadza się, ale przykładowo niech rzucą po 20 punktów to łącznie jest 40, a zdobywając 40 punktów spotkania się nie wygra. Trzeba ich ograniczać, ale nie można pozostawiać wolnych pozostałych graczy trenera Bogicevicia. Pokazały to mecze z AZS, w których inni koszykarze zagrali świetnie i pełni przyłożyli swoją cegiełkę do wygranej. Mówię tutaj o Łukaszu Wiśniewskim i Damianie Kuligu.

Polpharma pokazała jednak, że ich zespół to nie tylko Tony Weeden i Patrick Okafor. Dobrze zagrali inni, szczególnie Uros Mirković i Damian Kulig. Ten pierwszy zdobył 17 punktów, drugi 12. - Nie ma co oglądać się tylko na liderów. Do każdego trzeba podchodzić z szacunkiem i respektem i bronić tak samo, jak każdego innego, bo komuś może wyjść mecz, rzuci sporo punktów i wygra spotkanie dla swojej drużyny - mówi Szubarga.

Jeżeli Anwil w drugim meczu zagra podobnie jak w pierwszym to będzie prowadził 2-0. - W drugim spotkaniu musimy zagrać podobną defensywę, jak w meczu otwierającym tę serię. To było naszym kluczem do zwycięstwa, oczywiście pomijając to rozluźnienie z końcówki meczu, gdzie Polpharma troszkę strat odrobiła. I oczywiście podobna gra w środku trumny, gdzie dobrze zacieśnialiśmy pole, nie daliśmy otworzyć się Okaforowi i tak też musimy grać dalej - kończy Krzysztof Szubarga.

Źródło artykułu: