Patrick Okafor: Damy z siebie wszystko

Trefl pewnie pokonał u siebie Polpharmę Starogard Gdański i tym samym doprowadził w rywalizacji o brązowy medal do remisu 1-1. Czas na decydujące starcie. W lepszej sytuacji znajdują się podopieczni Miliji Bogicevicia, bo mają przewagę parkietu. - To będzie wielki atut. W Sopocie gra się bardzo trudno, a występ przed własną publicznością będzie działać na naszą korzyść - powiedział Patrick Okafor, środkowy SKS.

We wtorek w Sopocie Patrick Okafor rozegrał najgorsze spotkanie w obecnych rozgrywkach. Nigeryjczyk zgromadził tylko siedem punktów, a w klasyfikacji evaluation po raz pierwszy miał wynik ujemny. Lider SKS wprawdzie wymuszał sporo przewinień, ale jego rzuty raz po raz tylko odbijały się od tablicy i od obręczy. - Nie chciałbym mówić, że tablica była "zaczarowana", czy cokolwiek w tym stylu, bo po prostu nie trafialiśmy rzutów z gry i osobistych, a w dodatku nie graliśmy zbyt dobrze w obronie, co złożyło się na naszą porażkę - mówi doświadczony koszykarz. Inni gracze poszli jego śladami i również marnowali dogodne sytuacje.

Skorzystał na tym beniaminek, który pomimo kontuzji (nie zagrali Saulius Kuzminskas i Michał Hlebowicki) oraz problemów z przewinieniami Pawła Kowalczuka, Łukasza Ratajczaka i Marcina Stefańskiego, grał świetnie i od początku dyktował warunki gry. Dodatkowo nie do zatrzymania byli Gintaras Kadziulis i Lawrence Kinnard. Już po kilku minutach trzeciej odsłony stało się jasne, że starogardzianie nie wygrają tego meczu. Przewaga ekipy Karlisa Muiznieksa zamiast topnieć, rosła a goście mogli się tylko przyglądać, jak adwersarzowi wpadają kolejne rzuty. - To był nasz najgorszy mecz w tym sezonie. Nieszczęśliwie się złożyło, że przypadł on w tak ważnym momencie, ale w kolejnym spotkaniu będziemy skoncentrowani i gotowi do walki - zapowiada Okafor.

Wydawać by się mogło, że beniaminek zaskoczył swoją postawą Kociewskie Diabły, ale zaprzecza temu lider drużyny. - Trefl to bardzo dobry, doświadczony zespół i niczym nas nie zaskoczył. Po prostu zawodnicy zagrali dobrze i wygrali - stwierdza środkowy Farmaceutów.

Trener Milija Bogicević powiedział, że jego zespół musi poprawić właściwie trzy elementy. Lepiej zastawiać się w walce o zbiórki na własnej tablicy, zatrzymać Kinnarda i Kadziulisa oraz trafiać na lepszej skuteczności. W podobnym tonie wypowiada się Patrick Okafor. - To są dwaj kluczowi zawodnicy (Kinnard i Kadziulis - przyp. P.K.) tego zespołu i sprawiają oni mnóstwo problemów. Musimy więc ich powstrzymać tak, jak to zrobiliśmy w pierwszym spotkaniu Ponadto musimy grać agresywniej w obronie i musimy trafiać, by mieć szansę na zwycięstwo - mówi.

Polpharma zajęła w sezonie zasadniczym trzecie miejsce, a Trefl czwarte. Dzięki wyższej lokacie przewagę parkietu będą mieli zawodnicy SKS, którzy w pierwszym meczu zaliczyli fantastyczny come-back. Podopieczni serbskiego szkoleniowca przegrywali już 15 "oczkami", ale zdołali doprowadzić do dwóch dogrywek, a następnie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. - To będzie wielki atut. W Sopocie gra się bardzo trudno, a występ przed własną publicznością będzie działać na naszą korzyść - zapewnia.

Okafor w tej konfrontacji ma bardzo trudne zadanie. Dlaczego? Koszykarze beniaminka starają się go nie odpuszczać na krok. Póki co zdaje to egzamin, bo w dwóch spotkaniach rzucił łącznie tylko 18 punktów, czyli o jeden więcej niż jego średnia meczowa. Z całą pewnością zmęczenie długim sezonem, a także wąska rotacja wśród podkoszowych daje się we znaki. Czy Patrick da radę zagrać na najwyższym poziomie, do jakiego przyzwyczaił kibiców w rundzie zasadniczej? - Oczywiście, to jest ostatni mecz w tym sezonie i musisz w nim dać z siebie wszystko, w szczególności, że jest to spotkanie o brązowy medal - kończy.

Źródło artykułu: