O ile w pierwszym meczu Unicaja Malaga zawiesiła Regalowi FC Barcelona poprzeczkę bardzo wysoko, o tyle w drugim spotkaniu rywalizacji tej półfinałowej pary była tylko tłem dla gospodarzy. Podopieczni Xaviera Pascuala już po pierwszej połowie prowadzili różnicą siedemnastu oczek i choć w trzeciej kwarce goście zmniejszyli straty do stanu 56:46, to było to właściwie wszystko, co byli w stanie zrobić tego wieczora.
Barcelona okazała się lepsza od Unicaji, gdyż pokonała rywala w walce o zbiorki, zagrała bardziej zespołowo i poprzez swoją defensywę spowodowała, że goście mieli zdecydowanie słabszy wskaźnik skuteczności. W całym meczu trafili tylko 20 z 64 rzutów z gry (ledwie 31 procent), podczas gdy Katalończycy zanotowali 41 procent - 24/58.
Choć najlepszym strzelcem meczu był Juan Carlos Navarro (16 punktów), wielki udział w zwycięstwie miała dwójka skrzydłowych: Terence Morris i Pete Mickeal. Obaj zdobyli tylko odpowiednio siedem i osiem oczek, ale ich gra na tablicach okazała się bezcenna. Morris zebrał 12 piłek, podczas gdy Mickeal zaledwie o dwie mniej. Fran Vazquez do 13 punktów dodał siedem zebranych piłek.
Regal FC Barcelona - Unicaja Malaga 71:58 (12:13, 28:10, 16:23, 15:12)
(Navarro 16 (4x3, 5 as.), Vazquez 13, Laković 9 (2x3) - Freeland 11 (1x3), Archibald 9)
Stan rywalizacji: 2-0 dla Barcelony.
To był wieczór Tiago Splittera. Brazylijczyk zdobył 23 punkty, miał 10 zbiórek oraz wymusił osiem fauli, a jego Caja Laboral Baskonia pokonała po raz drugi Real Madryt, choć by odnieść zwycięstwo, potrzebowała dogrywki. Środkowy pokazał miejsce w szeregu aspirującemu do miana jednego z najlepszych centrów młodego pokolenia, Ante Tomiciowi, zaś jego rywalizacja z Felipe Reyesem (16 punktów i 13 zbiórek) była ozdobą tego spotkania.
Ton grze przez większą część spotkania nadawali goście, którzy po trzech kwartach prowadzili 55:51. W ostatniej odsłonie jednak obudził się nieskuteczny dotychczas rodak Splittera, Marcelinho Huertas. Rozgrywający dwukrotnie przymierzył z dystansu, a także idealnie obsługiwał podaniami centra Caji Laboral, dzięki czemu gospodarze najpierw doprowadzili do dodatkowych pięciu minut, a następnie zadali decydujący cios.
Poza Splitterem i Marcelinho, w dogrywce ważne punkty zdobywał także Brad Oleson, przed sezonem niechciany w Madrycie i oddany z Realu do baskijskiej drużyny. Amerykanin rzucił 17 punktów.
Caja Laboral Baskonia - Real Madryt 85:80 OT (22:16, 14:15, 15:24, 22:18, 12:7)
(Splitter 23 (10 zb.), Oleson 17 (3x3), Teletović 16 (3x3), Huertas 11 (2x3, 8 as.) - Reyes 16 (1x3, 13 zb.), Lavrinović 13 (2x3), Velicković 13 (1x3), Llull 11 (1x3))
Stan rywalizacji: 2-0 dla Caji Laboral.