Już po awansie było wiadome, że ekipa PA-CO Bank Pabianice nie będzie mogła rozgrywać pojedynków w swojej dotychczasowej hali, która po prostu nie spełnia wymogów Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. Była opcja gry w Kleszczowie, ale tam nie ma drewnianego parkietu, co jest jednym z podstawowych wymogów. Co zatem pozostaje włodarzom beniaminka? Najnowszym pomysłem jest gra w Łodzi.
Władze pabianickiego klubu już zwróciły się z prośbą do włodarzy miasta Łódź o pomoc. To może być jednak kolejny chybiony strzał, gdyż łódzkie zespoły, czyli ŁKS Siemens AGD oraz MUKS Widzew również poszukują hali, w której mogły by rozgrywać swoje mecze w sezonie 2010/2011.
Łódzki okręg ma mieć w nadchodzącym sezonie na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy aż trzech swoich przedstawicieli. Żeby jednak wszyscy mogli zagrać w rozgrywkach, trzeba znaleźć hale, które będą do dyspozycji tychże zespołów.
Dotychczasowa hala ŁKS-u Siemens AGD przy al. Unii została zamknięta z powodów bezpieczeństwa. Hala ma już swoje lata i z pewnością wymaga renowacji. Widzew chciałby pozostać na swoim terenie, ale tam nie ma drewnianego parkietu. Koszt wymiany na taki to 150 tysięcy. Ratunkiem na tą sumę być może będzie miasto, ale czy będzie?
W Pabianicach zatem nie są odosobnieni w temacie problemów z halą. To jednak nie jedyne problemy. Jak na razie nie wiadomo kto miałby bronić barw pabianickiego zespołu. Włodarze klubu mają utrudnione zadanie w rozmowach, bo co wtedy, jeżeli beniaminek jednak nie będzie mógł wystąpić w przyszłym sezonie w najwyższej strefie rozgrywkowej?
W obwodzie pozostaje jeszcze oczywiście nowoczesna Atlas Arena, ale z pewnością żaden z tych trzech klubów nie dysponuje takim budżetem, żeby móc wynajmować tą halę na ligowe spotkania.