Armia odkupienia Białej Gwiazdy

Ogromna radość i ogromne rozczarowanie - tak można podsumować sezon 2009/2010 w wykonaniu Wisły Can Pack Kraków. Pierwsze odnosi się do fenomenalnego wyniku Białej Gwiazdy w rozgrywkach Euroligi koszykarek. Drugie natomiast obrazuje wynik ekipy spod Wawelu, jaki osiągnięty został w Ford Germaz Ekstraklasie. W nadchodzącym sezonie krakowianki z pewnością chciałyby powtórzyć wynik z europejskich parkietów. Na polskich boiskach czeka ich jednak droga do odkupienia.

Na wstępie można się odnieść do roku 2008, Igrzysk Olimpijskich w Pekinie i teamu męskiej reprezentacji USA, której nadano przydomek "Redeem Team" - drużyna odkupienia. Skąd taka nazwa? Amerykańskie gwiazdy rok wcześniej nie zdołały wywalczyć mistrzostwa świata, przegrywając w półfinałowej batalii tegoż oto czempionatu z Grekami. Na Pekin zatem stworzono zespół, który miał odkupić swoje winy i zgarnąć najważniejszą nagrodę, czyli złote medale Igrzysk Olimpijskich. Do Chin polecieli LeBron James, Dwyane Wade, Kobe Bryant, Carmelo Anthony, Chris Paul czy Dwight Howard, a Redeem Team pokonał w finale Hiszpanów, czym odkupił winy, zmazał plamę i ponownie udowodnił, kto rządzi w baskecie.

Wisła Can Pack Kraków idealnie przypomina właśnie to, co w 2008 roku przejść miała ekipa USA. Po fatalnym sezonie 2009/2010 w Ford Germaz Ekstraklasie. Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza sezon zakończyły na pierwszej rundzie fazy play off, w której uległy CCC Polkowice. Plany były zupełnie inne, celem mistrzostwo, a wszystko zakończyło się dramatem i piątą pozycją. Miało być inaczej, podobnie jak inaczej miał wyglądać finał Mistrzostw Świata z 2007 roku, w którym mieli zagrać Amerykanie i wygrać.

Wisła od momentu, gdy w grudniu pozyskała Paulinę Pawlak, stała się murowanym faworytem do gry w finale. Nie dość, że przejmując Pawlak z Lotosu wzmocniła swoją siłę i osłabiła rywalki, to jeszcze jako jedyna ekipa zdołała pokonać w rundzie zasadniczej KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Jak się jednak okazało, na drodze stanęła ekipa CCC Polkowice, która Białej Gwieździe w sezonie 2009/2010 wybitnie nie leżała, bo na pięć rozegranych spotkań krakowianki wygrały tylko raz.

Przed sezonem 2010/2011 włodarze Białej Gwiazdy zatem mieli nad czym myśleć. Wnioski wyciągnięte zostały chyba jednak bardzo szybko, bowiem Wisła Can Pack jako pierwsza skompletowała skład i jako pierwsza zgłosiła wszystkie dokumenty zgłoszeniowe do władz Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. Teraz trzeba tylko czekać na odpowiedź, czy wyciągnięte wnioski były właściwe. Patrząc jednak na kadrę zespołu wydaje się, że wszystkie czynniki na drodze do odzyskania mistrzowskiego tytułu, zostały spełnione.

Najpierw pod Wawelem skompletowano polski skład, który musi budzić szacunek. Najlepsza Polka poprzedniego sezonu, czyli Ewelina Kobryn zdecydowała się przedłużyć umowę. Sieci zapuszczone zostały również na najlepszą Polkę ubiegłorocznych finałów, czyli Magdalenę Leciejewską oraz na najskuteczniejszą Polkę ubiegłorocznego sezonu zasadniczego, czyli Katarzynę Krężel. Do tego dochodzi Paulina Pawlak na rozegraniu. Trener może zatem dowolnie rotować składem, gdyż ma solidne ogniwo w postaci polskiej zawodniczki na każdej pozycji.

Patrząc na zagraniczny zaciąg również nie może on budzić zastrzeżeń. Z poprzedniego sezonu została jedynie Janell Burse, która bez wątpliwości była bardzo udanym transferem. Obwód zabezpieczyć ma MVP finałów Erin Phillips, najlepiej asystująca ubiegłorocznej edycji Euroligi koszykarek Andja Jelavic oraz przebojowa Łotyszka Gunta Basko. Prawdziwym hitem jest jednak zakontraktowanie Nicole Powell. To niewątpliwie gwiazda pierwszej jakości z parkietów WNBA, która może występować na pozycjach niskiej i silnej skrzydłowej.

Trudno na razie ocenić skład Wisły Can Pack na tle innych liczących się zespołów w Polsce, bowiem Lotos Gdynia, KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski, Energa Toruń i CCC Polkowice nie zbudowały jeszcze składów na kolejne rozgrywki. Gdynianki jak na razie mają więcej strat, w porównaniu z zyskami (odeszły Phillips, Matovic, Leciejewska). W Gorzowie Wielkopolskim udało się zatrzymać Samanthę Jane Richards oraz Polki, do których dołożono jeszcze Agnieszkę Skobel. Cicho na razie jest w Toruniu oraz Polkowicach, gdzie dotychczas nastały zmiany tylko kosmetyczne.

Biała Gwiazda szybko zatem odkryła karty, a były nimi same asy i jokery. Na papierze Wisła Can Pack prezentuje się kompletnie i z pewnością może odkupić wszystkie winy z sezonu 2009/2010. Tradycyjnie jednak, jak to w sporcie bywa, wszystko zweryfikuje parkiet, a nie papier. W nadchodzącym sezonie trener Hernandez nie będzie już chyba pod tak łaskawym okiem swoich pracodawców, bo o ile pierwszy sezon pracy w Polsce można jeszcze podciągnąć pod zakładkę "nauka polskiej ligi", o tyle w drugim żadnych tłumaczeń już nie będzie. Co prawda utrudnieniem dla Hernandeza będzie fakt, że nie przepracuje on z zespołem okresu przygotowawczego, gdyż jako selekcjoner reprezentacji Hiszpanii weźmie udział w czeskich Mistrzostwach Świata, ale o tym wszyscy wiedzieli od dawna i na takie warunki przystali. Sezon odkupienia zacznie się dla krakowianek 25 września pojedynkiem w Krakowie z Artego Bydgoszcz. Już teraz wiadomo, że oprócz trenera w Krakowie nie będzie jeszcze Phillips, która razem z Australijkami będzie walczyła o mistrzostwo świata. To jednak z pewnością nie jest żadne wytłumaczenie, a sezon trzeba zacząć od wygranej nad zdecydowanie niżej notowanym rywalem.

Źródło artykułu: