Po przedłużeniu umów z kluczowymi koszykarkami z sezonu 2009/2010, włodarze muszą przystąpić do wzmacniania zespołu. Cel, czyli co najmniej trzecie miejsce w Ford Germaz Ekstraklasie oraz dobry wynik w Europie, jest ambitny, a do tego potrzebny jest odpowiedni skład.
Na razie w ekipie Katarzynek mogą cieszyć się z faktu, że kluczowe postacie pozostały w klubie. Dwuletni kontrakt parafował Elmedin Omanic, który do swojej dyspozycji mieć będzie np. Agatę Gajdę, Patrycję Gulak-Lipkę czy Alicię Gladden. Zatrzymanie tej ostatniej koszykarki było prawdziwym priorytetem w Toruniu. Jak się okazuje współpracę z tą amerykańską niską skrzydłową cenią sobie wszyscy. - Alicia to bardzo pracowita zawodniczka, jedna z takich, z którymi człowiek lubi współpracować. Ktoś powie jej, że ma zrobić coś 10 razy, a ona podchodzi i pyta, czy może lepiej będzie, jak zrobi to 12 razy - charakteryzuje Gladden Arkadiusz Szyderski, trener przygotowania fizycznego.
Szkielet zespołu został już zbudowany. Teraz przyszła kolej na odpowiednie wzmocnienia. Kogo zobaczymy w Toruniu? - Musimy znaleźć zawodniczki, które będą grały pod koszem, takie typowe środkowe. Musimy też znaleźć przynajmniej jedną zawodniczkę rozgrywającą. To też będzie koszykarka europejska - przekonuje Maciej Krystek, prezes klubu.
Pozycja rozgrywającej jest najbardziej newralgiczną ze wszystkich na boisku. Co prawda w Enerdze ważny kontrakt ma Agata Gajda, ale jest w zasadzie jedyną rozgrywającą w składzie Omanicia. Jeden kontrakt leży już na biurku prezesa, ale czy wejdzie on w życie? - Kontrakt jest podpisany przez zawodniczkę. Teraz my musimy go podpisać, ale nie wiem czy to zrobię - mówi tajemniczo Krystek.
Więcej jasności jest natomiast w temacie odejść. Pewne jest, że w kolejnym sezonie w Enerdze nie będzie takich koszykarek, jak Patrycja Bajerska, Ilona Jasnowska czy Tyeshy Fluker. Nieznana jest przyszłość Charity Egenti.