- Wszystko załatwione - napisał w krótkiej wiadomości agent zawodnika. Przez najbliższe pięć lat Amare Stoudemire będzie zawodnikiem New York Knicks. W tym czasie zarobi 100 milionów dolarów. Sam zainteresowany wydawał się być zadowolony ze zmiany klubu, bowiem pierwszego wywiadu udzielił już w dżokejce swojego nowego pracodawcy.
- To jest powrót Knicks - powiedział Stoudemire, który jest pierwszym znanym wolnym agentem, który tego lata zdecydował się zmienić klub. Wcześniej przez całą karierę reprezentował barwy Phoenix Suns. W ciągu ośmiu sezonów rozegrał 516 spotkań, ze średnimi na poziomie 21,4 punktu i 8,9 zbiórki.
O tym transferze mówiło się już od kilku dni. Stało się to jasne po tym jak Słońca związały się z Hakimem Warrickiem z Memphis Grizzlies. W ostatnich kilkudziesięciu godzinach Stoudemire i Knicks dopracowywali tylko szczegóły kontraktu.
Co ciekawe, Knicks nie mają zamiaru poprzestawać na jednym nowym zawodniku. Mówi się, że wciąż chcą sprowadzić do siebie LeBrona Jamesa. Wydaje się również, że nowojorczycy będą szukali solidnego rozgrywającego, który mógłby znaleźć wspólny język ze Stoudemirem.
Knicks w ostatnich latach spisywali się bardzo słabo. Po raz ostatni w play off zagrali w 2004 roku! A przecież w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia byli jedną z najlepszych ekip w lidze. Ostatnie sezony to jednak fatalna polityka transferowa oraz brak jakiejkolwiek wizji rozwoju drużyny. Warto podkreślić, że nowy nabytek New York znów spotka się z Mikiem D'Antonim, który jeszcze kilka sezonów temu trenował Phoenix.
-> Letnie okienko transferowe w NBA <-
Po ośmiu latach Amare Stoudemire opuszcza Phoenix Suns