Szczegóły wymiany z udziałem Bosha i Jamesa

Dwane Wade a do tego doszedł jeszcze LeBron James więc będzie co najwyżej 3 zawodnikiem do zdobywania punktów, no chyba że będzie je zdobywał po zbiórkach...

nie wszystko. Liczy się drużyna, trzeba pozyskać jeszcze 8 solidnych zawodników, z czego 2 (rozgrywający i center) muszą grać na najwyższym poziomie. Problem jednak z tym, że pieniądze się kończą i z niegiem czasu będzie co raz ciężej. Utrzymanie Udonisa jako zmeinnika Bosha byłoby na prawdę wielkim sukcesem, bo ten zawodnik mimo upływu lat gra na stałym, stabilnym i dosyć wysokim poziomie. Ściągnięcie Millera jako zmiennika Wada albo LBJ również uznałbym za wielki sukces Miami, ale obaj zawodnicy (Haslem i Miller) będą stanowili kolejne znaczne obciążenie budżetu. Wydaje mi się, że wlodarze z Miami trochę się przeliczyli na tych transferach. Warto spojrzeć na drużyny, które brylowały w tym sezonie. Lakers w off-season wymienili tylko 3 zawodników, Boston - tylko 4 zawodników. Przykład Lakersów na budowanie składu jest zdecydowanie lepszy - powolne, kilkuletnie szukanie zawodników, którzy wesprą lidera, trenowanie takich zawodników jak Bynum i jeden gigantyczny transfer, który miał za zadanie utworzyć duet. Miami ma wspaniały trzon zespołu, ale sam trzon nie będzie wygrywał, nie tylko ze względu na to, że każdy z tych zawodników ma indywidualne ambicje, ale także ze względu na to, że ktoś musimy im podawać piłkę w odpowiednim momencie. Dlatego Miami powinno skupić się na ściągnięciu mądrego rozgrywającego, który będzie potrafił pogodzić ambicje każdego z tych graczy (dodam, że Chalmers, który jest zakontraktowany z takim zadaniem sobie nie poradzi, być może Rafer Alston - ze względu na swoje doświadczenie i obycie z różnymi zawodnikami pokroju wielkiej trójki, chociaż z Alston'em to nigdy nic nie wiadomo...).