WNBA: Storm potwierdziły tegoroczną dominację

WNBA Koszykarki Seattle Storm pewnie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa oraz do pierwszego miejsca przed fazą play off. Minionej nocy podopieczne Briana Aglera po raz kolejny już w tym sezonie okazały się lepsza od obrończyń tytułu z Phoenix. Coraz lepiej spisują się natomiast Los Angeles Sparks, które cenną wygraną wywiozły z Minneapolis.

We wtorkową noc na parkietach WNBA odbyło się 6 spotkań, czyli grały wszystkie drużyny uczestniczące w rozgrywkach. Wszystkie oczy zwrócone były jednak na halę KeyArena w Seattle, gdzie najlepsza drużyna obecnych rozgrywek Storm gościła aktualne mistrzynie Phoenix Mercury.

Pierwsza połowa należała do ekipy z Arizony. Prowadzone do boju przez Dianę Taurasi Mercury trafiały rzut za rzutem i z każdą akcją powiększały swoją przewagę. Dzięki 61 procent skuteczności w rzutach z gry "DeeTee" i spółka prowadziły do przerwy różnicą 18 punktów. To jednak wyraźnie zdenerwowało gospodynie, które w tym sezonie nie przegrały jeszcze meczu na własnym obiekcie i nie przegrały również z żadną inną drużyną ze swojej Konferencji Zachodniej.

Trzecią kwartę Storm wygrały aż 24:8 i prawie całe straty zostały zniwelowane. Jak w transie grała Lauren Jackson, która w czwartej kwarcie zapewniła triumf swojej drużynie notując 33 punkty i 11 zbiórek. - To jest to, o czym cały czas mówimy. To kolejny "rodzaj" meczu, jaki rozegrałyśmy. Były już takie, w których pewnie prowadziłyśmy od pierwszej minuty. Były takie, w których dopiero w końcówce udało się uciec, a dziś musiałyśmy odrabiać duże straty - skomentowała mecz Sue Bird, rozgrywająca Storm, która wywalczyła 16 punktów.

Załamana po meczu była natomiast Taurasi. - Musimy grać przez 40 minut w meczu, żeby pokonać jakiegokolwiek rywala. W pierwszej połowie grałyśmy tak, jak powinnyśmy grać przez cały sezon. W drugiej nie robiłyśmy kilku rzeczy, które robić chciałyśmy, no i wygrana uciekła - zakończyła Taurasi.

W ekipie z Mercury zadebiutowała Kara Baxton, która spędziła na parkiecie 21 minut zdobywając 8 punktów i trafiając 4 z 12 oddanych rzutów z gry.

Z meczu na mecz lepiej grają zawodniczki Los Angeles Sparks, które na początku sezonu mocno zawodziły. Tym razem podopieczne Jennifer Gillom pewnie pokonały w Minnesocie tamtejsze Lynx. Do sukcesu Sparks poprowadziła doświadczona Tina Thompson, zdobywczyni 24 punktów.

Dla opiekunki Sparks był to szczególny mecz, gdyż w poprzednim sezonie prowadziła właśnie zespół z Minneapolis. - Nie wiecie nawet, jak duża to dla mnie satysfakcja, wygrać tutaj - powiedziała Gillom. - Nie zamierzam kłamać, bo to znakomite uczucie powrócić tutaj, gdzie wszystko zaczęłam. Wrócić i wygrać tutaj to coś niesamowitego.

Obronie Sparks udało się zatrzymać Seimone Augustus. Liderka Rysic trafiła zaledwie 2 z 13 oddanych rzutów z gry zdobywając zaledwie 6 punktów.

Ważne wygrane po wyrównanych spotkaniach odniosły drużyny Indiany Fever oraz New York Liberty. Fever kolejny raz do wygranej poprowadziła Tamika Catchings. W Liberty tym razem nie błyszczała Cappie Pondexter. Wygraną nad Silver Stars dały natomiast rezerwowe Kalana Greene oraz Plenette Pierson.

Wyniki:

Tulsa Shock - Atlanta Dream 89:105 (16:30, 18:29, 27:27, 28:19)

(I.Latta 23, S.Crossley 15, N.Ohlde 14, S.Robinson 13 - I.Castro Marques 23, S.Lyttle 20 (14 zb), Y.Leuchanka 12, A.McCoughtry 11)

Indiana Fever - Chicago Sky 78:74 (25:18, 23:14, 12:20, 18:22)

(T.Catchings 16 (10 zb), B.Januray 15, K.Douglas 13, J.Davenport 10 - S.Fowles 18, S.Murphy 12, T.Young 11, D.Canty 10)

Connecticut Sun - Washington Mystics 88:78 (19:16, 24:15, 21:25, 24:22)

(A.Jones 23, R.Montgomery 17, T.Charles 15, K.Lawson 11 - C.Langhorne 23, M.Currie 18, M.Coleman 12, L.Harding 8)

New York Liberty - San Antonio Silver Stars 77:72 (18:13, 18:23, 25:21, 16:15)

(K.Greene 17, P.Pierson 16, C.Pondexter 13, L.Mitchell 10 - C.Holdsclaw 18, M.Snow 14, S.Young 12, B.Hammon 10)

Minnesota Lynx - Los Angeles Sparks 58:71 (16:10, 10:19, 17:19, 15:23)

(M.Wright 12, L.Whalen 12, C.Houston 9, R.Brunson 9 (11 zb) - T.Thompson 24, N.Quinn 17, M.Ferdinand-Harris 12, D.Milton-Jones 6)

Seattle Storm - Phoenix Mercury 91:85 (20:25, 18:31, 24:8, 29:21)

(L.Jackson 33 (11 zb), S.Bird 16, T.Wright 14, S.Cash 10 - D.Taurasi 27, D.Bonner 19, C.Dupree 12, T.Johnson 11)

Źródło artykułu: