Dużo pracy jeszcze przede mną - rozmowa z Olivią Tomiałowicz, zawodniczką Lotosu Gdynia i reprezentacji Polski U-20
Olivia Tomiałowicz dopiero w niedzielę zakończyła sezon 2009/2010. Po Ford Germaz Ekstraklasie i Eurolidze koszykarek, w lipcu razem z reprezentacją Polski U-20 walczyła na Mistrzostwach Europy na Łotwie. Teraz przyszedł czas na odpoczynek i regenerację. Młoda rzucająca znalazła jednak chwilę czasu na rozmowę o łotewskich mistrzostwach oraz planach na kolejny sezon.
Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk: Olivia 9. miejsce na łotewskich ME reprezentacji młodzieżowej U-20 to sukces czy porażka?
Olivia Tomiałowicz: Na pewno wykonałyśmy założenie, które stawiano nam przed Mistrzostwami Europy, a było nim utrzymanie się w Dywizji A. Nie mogę jednak powiedzieć, że czuję satysfakcję z tych mistrzostw, bo uważam, że zdecydowanie mogłyśmy awansować do najlepszej ósemki w Europie! Tego nie udało nam się zrobić, czego bardzo żałuję.
Mówiło się, że celem jest ósemka i ta chyba była w waszym zasięgu?
- Zdecydowanie tak. Zabrakło nam chyba troszkę szczęścia. Do tego byłyśmy mało skuteczne i ciągle borykałyśmy się z kontuzjami. Myślę, że to wszystko złożyło się na to, iż nie znalazłyśmy się w 8.
Nie uważasz, że grupa w drugiej części turnieju była łatwiejsza? Co zresztą pokazały późniejsze mecze już o miejsca.
- Rzeczywiście, grupa w której się znalazłyśmy, była bardzo mocna. Jak się później okazało, wszystkie zespoły z naszej grupy zajęły najwyższe lokaty. Mimo to nadal miałyśmy szansę na awans z grupy. Został żal, ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że tak naprawdę przegrałyśmy mecze z najmocniejszymi przeciwnikami w Europie.
Ze średnią 11,8 punktu na mecz byłaś najskuteczniejszą zawodniczką polskiej reprezentacji. Jesteś zadowolona ze swojej dyspozycji na turnieju?
- Zadowolona bym była, gdybyśmy przywiozły z Łotwy medal. Koszykówka jest grą zespołową, a indywidualne osiągnięcia trzeba odłożyć na bok, bo nie mają one większego znaczenia, gdy na końcu zespół nie odnosi sukcesu. Myślę, że jeszcze dużo pracy przede mną i dużo elementów do poprawienia!
Była to chyba twoja ostatnia możliwość współpracy z trenerem Winnickim, który opuścił Lotos Gdynię. Jak możesz podsumować lata współpracy w Lotosie oraz kadrze z tym trenerem?
- Jestem bardzo zadowolona ze współpracy z trenerem Winnickim. Uważam, że bardzo się zaangażował i włożył dużo pracy w sukces naszego zespołu! Muszę przyznać, że przez te 2 lata naprawdę wiele się od niego nauczyłam.
Kończysz wiek młodzieżowca. Jak może podsumować swoje wszystkie występy w kadrach młodzieżowych, w których występujesz od najmłodszych lat?
- Jak to w życiu, bywało lepiej, a czasem gorzej. Żałuję, że nigdy nie udało mi się zdobyć medalu na Mistrzostwach Europy, bo jest to na pewno duża radość i sukces! Cieszę się bardzo natomiast, że miałam okazję wystąpić na takich imprezach i grać z najlepszymi zawodniczkami w Europie.
Teraz krótkie wakacje przed rozpoczęciem przygotowań do sezonu 2010/2011 czy może pobyt z kadrą seniorek na zgrupowaniu? Nie od dziś bowiem wiadomo, że kilka zawodniczek z pierwotnej listy trenera Maciejewskiego ubyło...
- Faktycznie, teraz po długim sezonie i zgrupowaniach kadry czas na chwilę oddechu. Nie otrzymałam powołania do kadry seniorek, wiec na dzień dzisiejszy odpoczywam i regeneruje siły przed następnym sezonem.