Po 25-latka zdecydowali się bowiem sięgnąć Boston Celtics. - To niewiarygodne. Bardzo się cieszę, że udało mi się wrócić. Cały czas żyłem w niepewności- powiedział po podpisaniu jednorocznego kontraktu z Celtami Von Wafer.
Skąd taka radość? Poprzedni sezon dla zawodnika był niezbyt udany. Przed startem rozgrywek zdecydował się przejść do Europy i parafował dwuletnią umowę za 10 milionów dolarów z Olympiakosem Pireus. W zmaganiach ligowych w każdym meczu zdobywał średnio 3 punkty i zbierał 1,3 piłki. W Eurolidze był dużo bardziej skuteczniejszy - 7,7 oczka na spotkanie. Te osiągnięcia nie przekonywały włodarzy greckiej drużyny i w grudniu 2009 zdecydowano o rozwiązaniu kontraktu z Waferem.
Koszykarz wrócił do USA i próbował zakotwiczyć w NBA. 24 lutego podpisał dziesięciodniowy kontrakt w Dallas Mavericks. Nie zagrał jednak w żadnym meczu teksańskiego zespołu. Po zakończeniu sezonu otrzymał kilka propozycji między innymi z Chin. Kto wie, być może trafiłby do Azji, gdyby nie ekipa z Beantown.
- Od poniedziałku będę w Bostonie, gdzie porozmawiam z trenerami i zacznę poznawać nie tylko system gry, ale także nowe otoczenie - mówi Wafer. 25-latek chce pomóc drużynie w odnoszeniu zwycięstw. - Dobro zespołu zawsze przedkładałem nad indywidualne osiągnięcia. Trener Doc Rivers powiedział, że właśnie dzięki temu znalazłem się w jego drużynie - kończy nowy nabytek Celtów.