WNBA: Kolejny wielki dzień Tiny Thompson

W jedynym czwartkowym meczu emocji nie zabrakło. W Minneapolis Rysice podejmowały Los Angeles Sparks, a bohaterką meczu została Tina Thompson, która rzutem w ostatniej sekundzie dała wygraną swojej ekipie. Dzięki tej wygranej ekipa z Hollywood nadal pozostaje w grze o awans do fazy play off.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Jednym celnym rzutem Tina Thompson nie tylko wygrała mecz dla swojej drużyny. Pozwoliła jej pozostać w grze o fazę play off, gdyż bilans Sparks to obecnie 11:19, natomiast Lynx i San Antonio Silver Stars legitymują się bilansem 11:18.

Końcówka spotkania w Minneapolis była niezwykle dramatyczna. Na 1,1 sekundy przed końcem meczu Lindsay Whalen wytrzymała próbę nerwów na linii rzutów osobistych i wyprowadziła Rysice na prowadzenie 77:76. Gdy wydawało się, że to wyjaśnia sprawę zwycięstwa, do głosu doszła najskuteczniejsza koszykarka w historii WNBA. Pewnie wyszła w górę i celnym rzutem z ok. 5 metrów, ku rozpaczy miejscowych fanów, trafiła do kosza.

- Zrobiłam krok do przodu i zobaczyłam, że jestem wolna. Pozostało mi jedynie rzucić - relacjonuje ostatnią akcję Thompson. - Większość meczu grałam dramatycznie, ale ta akcja na szczęście się udała.

Thompson w całym meczu uzbierała 16 punktów (6/16 z gry) i 8 zbiórek. Skuteczniejsza w ekipie Sparks była jedynie Delisha Milton-Jones.

- To była niesamowicie ważna wygrana dla nich, a dewastująca dla nas - ocenił asystent trenera Lynx, Jim Peterson. - Ta porażka śmierdzi. Wiedziałyśmy doskonale, że musimy zachować wygrane we własnej hali, zwłaszcza z tym rywalem. Przez większość meczu grałyśmy bardzo dobrze i na koniec dałyśmy sobie wyrwać wygraną - dodała Rebekkah Brunson, która zapisała w statystykach 17 punktów i 14 zbiórek.

Wynik:

Minnesota Lynx - Los Angeles Sparks 77:78 (23:10, 19:23, 17:20, 18:25)
(C.Houston 24, R.Brunson 17 (14 zb), N.Anosike 11 (11 zb), M.Wright 9 - D.Milton-Jones 21, T.Thompson 16, A.Riley 11, K.Toliver 10)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×