Jose Hernandez od FGE, przez Euroligę, po mistrzostwa świata

Trener Jose Ignacio Hernandez nie będzie brał udziału w przygotowaniach Wisły Can Pack Kraków do sezonu 2010/2011. W tym czasie będzie pracował bowiem z kadrą Hiszpanii, która we wrześniu rozpocznie zmagania o miano najlepszej na świecie. Zarówno przed drużyną z Krakowa, jak i kadrą narodową, trener Hernandez stawia bardzo wysokie cele.

Poprzedni sezon w Ford Germaz Ekstraklasie był zupełnie nieudany dla Białej Gwiazdy. Podopieczne trenera Jose Ignacio Hernandeza odpadły bowiem już w ćwierćfinale i sezon zakończyły ostatecznie na pozycji numer 5. W kolejnym sezonie ekipa spod Wawela ma za główny cel wywalczenie mistrzostwa Polski. Sam szkoleniowiec jest bardzo zadowolony ze skompletowanego składu.

- Wszystko to wygląda tak, że zrobiliśmy krok do przodu, szczególnie jeśli chodzi o zawodniczki polskie. W nadchodzącym sezonie będzie to wyższy poziom w porównaniu z poprzednim - ocenia Hiszpan. Przypomnijmy, że polski skład Wisły Can Pack został wzmocniony przez podkoszową Magdalenę Leciejewską oraz rzucającą Katarzynę Krężel. Również zagraniczny zaciąg budzi szacunek, gdyż pod Wawelem zobaczymy m.in. Erin Phillips, Guntę Basko czy od stycznia Nicole Powell.

Trener Hernandez słaby wynik w Ford Germaz Ekstraklasie powetował w Eurolidze koszykarek, gdzie Wisła Can Pack Kraków awansowała do Final Four i wywalczyła miano czwartej drużyny Starego Kontynentu, tuż za największymi potentatami, czyli Spartakiem Moskwa Region Vidnoje, Ros Casares Walencja i UMMC Jekaterynburg. Hiszpan uważa, że w kolejnym sezonie będzie bardzo trudno powtórzyć taki wynik, ale jednocześnie przyznaje, że zrobi wszystko, żeby po raz trzeci zagościć w najlepszej czwórce (w sezonie 2008/2009 wystąpił w Final Four z Halcon Avenidą Salamanka).

- Wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, jak trudno będzie powtórzyć wynik z poprzedniej edycji Euroligi, czyli ponownie wywalczyć awans do Final Four. Będziemy jednak walczyć o każdą piłkę na parkiecie i będziemy robić wszystko, co tylko będzie mogło dać nam sukces na europejskich parkietach - mówi Hernandez, dla którego sezon 2010/2011 będzie drugim spędzonym pod Wawelem.

Wcześniej jednak, bo na przełomie września i października Hernandez stanie na czele narodowej reprezentacji Hiszpanii koszykarek, która również stawia sobie najwyższe cele. - Nasz zespół narodowy jeszcze nigdy nie przeszedł fazy ćwierćfinałów. W tym roku w końcu chcemy wywalczyć awans do półfinałów. To dla nas bardzo ważne... chyba najważniejsze! - komentuje Hiszpan.

Hiszpanki to aktualne brązowe medalistki mistrzostw Europy, które przed rokiem odbyły się na Łotwie. Wtedy jednak problemy zdrowotne miała Amaya Valdemoro, a w kadrze grać nie mogła jeszcze Sancho Lyttle, amerykańska podkoszowa, która w Europie broni barw Halcon Avenida Salamanka, byłego klubu prowadzonego przez Hernandeza. Do kadry powraca również Marta Fernandez, która ma za sobą znakomity sezon w ekipie Białej Gwiazdy.

- Mamy dobry zespół. Zadanie nie będzie jednak łatwe, bo przecież na drodze staną tak doskonałe reprezentacje jak Australia czy Rosja. Myślę jednak, że dla żeńskiej koszykówki w Hiszpanii w końcu nadszedł czas podjąć wyzwanie i znaleźć się w gronie czterech najlepszych drużyn świata - kończy Jose Ignacio Hernandez, który prosto po turnieju w Czechach dołączy do Wisły Can Pack Kraków.

Komentarze (0)