Nie jestem zawodnikiem, który lubi być gdzieś z tyłu - rozmowa z Danielem Wallem, koszykarzem Siarki Tarnobrzeg

Silna postura, tatuaże, poczucie humoru, skoczność, dynamizm i niesamowita waleczność na boisku - to tylko niektóre z cech opisujących tego zawodnika. Mowa o Danielu Wallu, który po 2 latach powrócił do Siarki Tarnobrzeg, by zadebiutować na parkietach ekstraklasy i udowodnić, że tu właśnie jest jego miejsce.

Popularny "Walluś' jest wychowankiem AZS-u Radom. W latach 2005-2008 przodował w ekipie Siarki Tarnobrzeg. Następnie na 2 lata powrócił do Radomia, gdzie dzięki silnemu sponsorowi zbudowano świetną drużynę z ogromnymi aspiracjami. Mowa o Rosasporcie Radom (tegoroczny beniaminek 1. ligi). W ubiegłym sezonie Daniel reprezentował barwy ŁKS-u Łódź. Notował tu średnio 14,9 pkt i 6,7 zb na mecz. W tej chwili robi on ogromny krok w przód. W 1.lidze znają go już wszyscy. Teraz jak sam przyznaje: "Pora na coś więcej!"

Katarzyna Dziergowska: Daniel, przed Tobą ciężki sezon w Tauron Basket Lidze. Czy ekstraklasa oznacza dla Ciebie prawdziwy przełom w życiu koszykarskim?

Daniel Wall: Bardzo się cieszę, że wystąpię na parkietach Tauron Basket Ligi. Mam nadzieję, że nie będzie to tylko jednoroczny epizod i zabawię tu dłużej.

Czy Siarka Tarnobrzeg będzie odpowiednim klubem do tego?

- Mam nadzieję, że tak.

Na pewno miałeś kilka propozycji z innych klubów z TBL. Dlaczego wybrałeś właśnie Siarkę? Cały czas czułeś sentyment do tego zespołu?

- Sentyment to jedno. Na pewno taki jest, bo grałem tu przecież 3 lata i trochę ten klub i miasto poznałem. Wybrałem Siarkę, bo dostałem tu konkretną propozycję. Zagwarantowano mi, że będę spędzał dużo minut na parkiecie, a właśnie na tym mi najbardziej zależało.

Przypomnijmy, że w latach 2005-2008 byłeś czołowym zawodnikiem tarnobrzeskiej ekipy. Czy i teraz Daniel Wall zostanie okrzyknięty liderem Siarki?

- Nie jestem zawodnikiem, który lubi być gdzieś z tyłu. Zawsze próbuję jakoś wpływać na oblicze zespołu. Próbuję robić wszystko jak najlepiej i poprawiać to, co mi jeszcze nie wychodzi. Jeśli to wystarczy, by być takim liderem, będę zadowolony.

Za Wami ciężki obóz przygotowawczy, rozegraliście też już kilka sparingów. Czy już teraz możesz nam powiedzieć coś o swojej drużynie? Z większością z tych zawodników rywalizowałeś już na pierwszoligowych parkietach.

- Tak, dopiero co skończyliśmy obóz przygotowawczy i byliśmy gospodarzami turnieju w Tarnobrzegu. Na razie brakuje nam jeszcze zgrania, świeżości i zrozumienia na boisku. Niedawno dopiero dołączyła do nas trójka Amerykanów. Paweł Storożyński leczy uraz. Ale zostało nam jeszcze parę meczów kontrolnych i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.

Jaki cel postawili Wam szkoleniowcy na nadchodzący sezon?

- Celem jest utrzymanie sie w lidze, a jeśli udałoby się nam awansować do play off, to będzie to dla nas wielki sukces.

Co będzie największym atutem Siarki w przyszłym sezonie?

- Będzie to na pewno bardzo szybka i dynamiczna gra.

Czy nie brakuje Wam w składzie rasowego centra?

- Taki center by się przydał bardzo. Wiem, że w klubie rozglądają się za takim graczem i możliwe, że niedługo taki zawodnik się pojawi w naszej drużynie.

Czy chodzi o Rafała Bigusa?

- Rafał grał z nami w Memoriale im. Kazimierza Wacławczyka. Zaprezentował się z dobrej strony. Zobaczymy jak potoczą się jego rozmowy z klubem.

Przed Wami wyjazd do Poznania na Memoriał im. Jacka Ponickiego (17-19.09). Rywalizować będziecie z innymi przeciwnikami z TBL, takimi jak choćby : PBG Basket Poznań, Trefl Sopot, czy Zastal Zielona Góra. Jak widzisz szanse Siarki w tym turnieju?

- Będą to dla nas bardzo ważne mecze, bo będziemy chcieli się mocniej zgrać i porozumieć na boisku na maksa. Wynik będzie sprawą drugorzędną, ale będziemy walczyć.

Daniel, teraz pytanie z innej beczki. Wiele Twoich fanek wypytuje, czy masz dziewczynę?

- (śmiech) Tak mam. Ma na imię Madzia i jest już moją narzeczoną. Odwiedza mnie w Tarnobrzegu na weekendzie, bo na co dzień jest pedagogiem w gimnazjum w Pabianicach i niestety nie może być cały czas ze mną.

I na koniec, czy za rok ujrzymy wal(l)ecznego Daniela Walla w kadrze Polski? Niestety, teraz w eliminacjach do Mistrzostw Europy właśnie m.in. tej Twojej waleczności zabrakło naszym reprezentantom...

- Na pewno gra w reprezentacji to marzenie każdego koszykarza i moje jak najbardziej też. Pożyjemy, zobaczymy. Dam z siebie wszystko.

Źródło artykułu: