W poniedziałek, po rannym treningu, koszykarze udali się z wizytą do Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej - szpitala, w którym o życie walczyła m.in. siatkarka Agata Mróz-Olszewska. Zawodnicy na nadmiar wolnego nie mogli narzekać, a mimo tego nie szczędzili czasu najmłodszym zmagającym się z nowotworami. - To była ogromna niespodzianka dla dzieci, na pewno nie zapomną tego na długo - przyznawały pracownice kliniki. Dzieci zostały obdarowane różnego rodzaju gadżetami, m.in. szalikami, plakatami czy piłkami. Zawodnicy chętnie pozowali do zdjęć i rozdawali autografy.
Najważniejszym jest jednak fakt, że na takiej wizycie korzystają obie strony. Najmłodsi choć na moment zapominają o trudach życia codziennego, natomiast odwiedzający mogli zauważyć, jak cenne jest ludzkie zdrowie i jak błahe są ich problemy. - Te dzieciaki walczą i to są problemy. Nie to, co my nazywamy kłopotami. Chciałbym za pośrednictwem mediów serdecznie pozdrowić wszystkie dzieci - mówił trener PGE Turowa, Jacek Winnicki. - Hartu ducha, wytrzymałości i charakteru mógłby się od nich uczyć niejeden dorosły - dodał.
- Sytuacje, którym na co dzień stawiamy czoła, nazywając je kłopotami, wobec tragedii tych dzieci są tak naprawdę nic nieznaczącymi błahostkami - słusznie zauważył kapitan PGE Turowa, Robert Tomaszek. - Chcielibyśmy tym dzieciom dać nadzieję i moc do tego, by walczyli o życie, takich wizyt powinno być jak najwięcej - zaznaczył Winnicki.
Warto dodać, że dzieci z Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej mają swoje "święto" na początku czerwca. Już od trzech lat przez Akademię Medyczną i Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu organizowane są Dolnośląskie Onkoigrzyska Dzieci i Młodzieży. Dzieci mają okazję do współzawodniczenia w różnych konkurencjach sportowych, a te, którym choroba nie pozwala na opuszczenie kliniki, są odwiedzane przez sportowców.
Foto x 3 - Grzegorz Bereziuk