MŚ koszykarek: Po meczu Grecja - USA: Demolka na zbiórce

Zgodnie z planem rozpoczęły rywalizację na mistrzostwach świata w Czechach reprezentantki USA. Podopieczne Geno Auriemmy wygrały 99:73 pokazując koszykówkę na nieco innym poziomie, w porównaniu ze swoimi rywalkami. Tym nie można jednak było odmówić walki i zaangażowania. Wszyscy natomiast byli pod wrażeniem gry dwóch liderek ekipy z Hellady, czyli Styliani Kaltsidou i przede wszystkim Evanthi Maltsi.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na zatrzymanie dwóch najlepszych koszykarek greckiej reprezentacji, czyli Maltsi i Kaltsidou - powiedział po meczu Geno Auriemma, szkoleniowiec USA, który pierwszy raz w życiu prowadził Amerykanki podczas turnieju o mistrzostwo świata. - Tutaj patrzy na nas cały kraj. To nie to samo, gdy prowadzę zespół uniwersytecki w Connecticut. Tutaj gramy dla całego kraju, dlatego nerwy były większe.

Amerykanki nie dały jednak powodów do zmartwień swojemu szkoleniowcowi, którego nie zmartwiła nawet słabsza postawa Diany Taurasi. - To nie był dzień Diany, która jest zdecydowanie jedną z najlepszych koszykarek na świecie. Dzisiaj zastąpiła ją bardzo dobrze Angel McCoughtry. To czysta przyjemność prowadzić zespół, gdzie taka koszykarka jak McCoughtry wchodzi z ławki rezerwowych - powiedział Auriemma.

Angel McCoughtry, podobnie, jak m.in. Swin Cash, jeszcze kilka dni temu rywalizowały o mistrzostwo WNBA i niektórzy martwili się, czy zdołają nabrać świeżości i ochoty do kolejnej rywalizacji. W meczu przeciwko Greczynkom były najlepszymi w swoim zespole, czym uspokoiły niedowiarków. - W każdym meczu wychodzę na boisko, żeby walczyć o wygraną i żeby dać z siebie wszystko. Reprezentuję swój kraj i chcę zdobyć mistrzostwo świata - krótko ucięła wszelkie spekulacje Cash.

Cash nie tylko dobrze grała w ataku i walczyła pod tablicami, ale i w defensywie prezentowała się znakomicie. - Swin to znakomita defensorka. Gratuluję jej wygranej i dobrego występu. Na moje nieszczęście, kiedy była na parkiecie, opiekowała się mną, a wiem doskonale, jak trudno zdobywa się punkty grając przeciwko niej... to przecież moja była koleżanka z zespołu - komplementowała Cash Evanthia Maltsi, liderka Grecji.

Maltsi, wspólnie ze Styliani Kaltsidou, wywalczyły w starciu przeciwko Amerykankom aż 50 punktów. Czy jednak nie było warto oszczędzać liderek na te najważniejsze grupowe mecze? - Maltsi i Kaltsidou grały znakomicie. Wiadomo, że gra przeciwko reprezentacji USA to wielkie wyzwanie i trudno marzyć o zwycięstwie. Gdybym jednak posadził je na ławce, to ile punktów byśmy dzisiaj zdobyli? - oznajmił Kostas Missas, szkoleniowiec Greczynek.

Missas nie bez chwili zawahania wskazał czynnik, przez który jego podopieczne nie mogły nawiązać walki z reprezentantkami USA. - One grają niesamowicie. Wręcz zniszczyły nas na tablicach. Ich atletyczność jest ogromna - podsumował Missas. Jego podopieczne przegrały walkę na tablicach aż 44:19. - Można grać kapitalnie w defensywie, ale jak się nie ma zbiórki, to w tej defensywie można stracić wszystkie siły - zakończył Missas.

Źródło artykułu: