Takiego wyniku chyba nikt się nie spodziewał! - relacja z meczu Asseco Prokom II Gdynia - MKS Dąbrowa Górnicza

Takiego wyniku chyba nikt faktycznie się nie spodziewał! Główny pretendent do awansu do TBL, ekipa MKS-u Dąbrowa Górnicza w sobotnim spotkaniu w Gdyni, praktycznie nie istniała. Asseco II pokonało gości z południa Polski 91:68 (24:16; 19:20; 20:8; 28:24) i udowodniło, że w tym sezonie będzie naprawdę bardzo groźne i powalczy o coś więcej, niż play off.

W tym artykule dowiesz się o:

- Niestety, dziś byliśmy po prostu nieskuteczni - z żalem powiedział po meczu kapitan MKS-u, Radosław Basiński. To właśnie ta niemoc rzutowa podopiecznych trenera, Wojciecha Wieczorka przesądziła o wyniku tego spotkania.

Mecz zainaugurował wsad Marka Piechowicza. Zaraz szybko w odpowiedzi zza linii 6,75 m trafił Krzysztof Krajniewski. Do połowy tej kwarty toczyła się bardzo wyrównana walka, punkt za punkt. Potem górą było już Asseco II. Świetnie pod koszem zachowywał się skuteczny Tomasz Wojdyła. Po 7 minutach było już 18:6 dla gospodarzy. Pod koniec MKS się nieco obudził, ale i tak przegrał tę kwartę 24:16.

Druga kwarta była minimalnie po stronie gości. Otworzyła ją celna trójka Pawła Zmarlaka. Po 3 minutach było już tylko 26:22 dla Asseco. Po chwili zaczął się wyrównany i nerwowy pojedynek. Na 3 minuty do przerwy na tablicy widniał wynik 37:28 dla gdynian. Potem toczyła się znowu walka punkt za punkt. Mimo, że MKS wygrał tę ćwiartkę 20:19, w całym spotkaniu przegrywał 43:36.

Trzecią odsłonę rozpoczęło mocne uderzenie Piotra Śmigielskiego, który najpierw trafił spod kosza, następnie po przechwyceniu piłki przez Asseco, popisał się akcją 2+1. Od tego momentu cały czas górą było Asseco II. Po 4 minutach wygrywało już 54:36. Zawodnicy z Dąbrowy Górniczej praktycznie nie istnieli. Czy miała na to wpływ zmiana stron boiska? Chyba nie. To gdynianie byli po prostu nie do zatrzymania. Wygrali tę kwartę 20:8 i prowadzili w całym meczu już 63:44.

Ostatnia ćwiartka była kontynuacją trzeciej. Rezerwy Prokomu dzielnie broniły wyniku. Pierwsze 2 punkty należały do Łukasza Szczypki. Po chwili dwie trójki z rzędu zdobył Aleksander Krauze. Goście starali się zmniejszyć straty. Celnie trafiał najskuteczniejszy tego dnia duet MKS-u, Piotr Zmarlak wraz z Mariuszem Piotrkowskim.(przyp. rok temu Piotrkowski, reprezentujący jeszcze wtedy barwy AZS-u AWF Katowice, rzucił w Gdyni ekipie Asseco II aż 41 punktów, był to jego życiowy rekord). Po 3 minutach było "tylko" 69:53 dla Prokomu. Po chwili za 5 fauli boisko musiał opuścić wspomniany Zmarlak. Była to spora strata dla Dąbrowy. Asseco tylko powiększało swoją przewagę. Największy udział w tym miał rozgrywający, Grzegorz Mordzak. Na 2 minuty przed końcem na tablicy widniał rezultat 82:62. Goście nie spuścili jednak głów i grali do ostatniego gwizdka. Skuteczny w końcówce kapitan Dąbrowy, Radosław Basiński próbował zniwelować straty (6 punktów w ostatniej minucie), niestety, ostatecznie jego zespół musiał uznać wyższość gospodarzy.

Można stwierdzić, że zawiedli dzisiaj liderzy MKS-u: Marek Piechowicz, Adam Lisewski oraz Łukasz Szczypka. Asseco II zdominowało dzisiaj obwód i tablice. Nie zawiedli przede wszystkim najbardziej doświadczeni zawodnicy: Tomasz Wojdyła i Grzegorz Mordzak. Świetny występ zaliczył również 21-letni Piotr Śmigielski. Sprawdza się to, że trener Leszek Marzec stworzył na ten sezon naprawdę bardzo dobrą ekipę. Jeżeli tak łatwo poradzili sobie z faworytem do awansu do TBL, to jak będzie w innych meczach? O tym przekonamy się w następnych kolejkach.

Po meczu powiedzieli:

Grzegorz Mordzak, kapitan Asseco II: Wydaje mi się, że podeszliśmy do tego spotkania bardzo zdeterminowani i skoncentrowani. Udana dla nas była przede wszystkim druga połowa. Postawiliśmy mocną obronę, byliśmy skuteczni. Zespół przeciwny w tym elemencie nie zachwycił, szczególnie jeśli chodzi o rzuty za 3 punkty. Wypracowaliśmy sobie wynik. Cały czas potem staraliśmy się go kontrolować. Mecz zakończył się po naszej myśli i bardzo cieszymy się z tej wygranej.

Radosław Basiński, kapitan MKS-u: Każdy obstawiał nas w roli faworyta, niestety w dzisiejszym spotkaniu byliśmy bardzo nieskuteczni. Nasi rywale za to wprost przeciwnie. Stworzyli sobie sporą przewagę, nam ciężko było ich dogonić. Ciężko mi powiedzieć cokolwiek innego. Po prostu zawiodła u nas skuteczność. Tylko to zadecydowało o tym, że ten mecz zakończył się tak jak się zakończył.

Asseco Prokom II Gdynia - MKS Dąbrowa Górnicza 91:68 (24:16; 19:20; 20:8; 28:24)

Asseco II: Tomasz Wojdyła 20, Grzegorz Mordzak 18, Piotr śmigielski 18, Aleksander Krauze 9 (3x3), Krzysztof Krajniewski 7 (1x3), Tomasz Andrzejewski 7, Paweł Bach 6, Marcin Malczyk 6 (2x3), Jędrzej Jankowiak 0.

MKS Dąbrowa Górnicza: Mariusz Piotrkowski 18, Paweł Zmarlak 17 (2x3), Radosław Basiński 8, Radosław Lemański 7 (1x3), Rafał Partyka 4, Adam Lisewski 4, Paweł Bogdanowicz 4 (1x3), Marek Piechowicz 2, Łukasz Szczypka 2, Krzysztof Koziński 2.

Źródło artykułu: