Terminarz rozgrywek I ligi dla łodzian jest w tym sezonie dość dziwny. Pierwszy mecz we własnej hali rozegrają dopiero w 5. kolejce spotkań, a więc 16 października.
- Gdy otrzymaliśmy z PZKosza komunikat z terminarzem, trener Piotr Zych chciał na początku interweniować w związku, aby został on zmieniony, bo nie ma co ukrywać, ale racjonalny to on nie jest. Później doszliśmy jednak do wniosku, że przemęczymy się w tych pierwszych meczach, postaramy się zdobyć w nich jak najwięcej punktów, a większość pojedynków we własnej hali rozegramy zimą, dzięki czemu terminy nie będą nam kolidowały z meczami piłkarzy ŁKS-u i kibice nie będą musieli wybierać - wyjaśnia Piotr Ciesielski, rzecznik prasowy klubu z al.Unii.
Inauguracja łodzian wypadła nad wyraz okazale, gdyż pokonali oni w Warszawie Polonię 2011 aż 87:56 i po pierwszej kolejce są wiceliderami rozgrywek. Kolejnym ich rywalem już w sobotę będzie natomiast, zamykający jak na razie stawkę I-ligowców - Znicz Pruszków. Apetyty rosną w miarę jedzenia i w Łodzi coraz częściej mówi się o ewentualnych trzech lub czterech wygranych wyjazdowych meczach na początku sezonu, co postawiłoby ŁKS w wymarzonej wręcz sytuacji przed dalszą fazą rundy zasadniczej.