- Będę czuła się z pewnością bardzo dziwnie, ponieważ spędziłam w Walencji 4 lata. Teraz powrócę do tego miasta, ale już jako koszykarka innego klubu - mówi Erika DeSouza, brazylijska środkowa Halcon Avenidy Salamanka. - Jestem jednak pewna, że gdy rozpoczniemy grę, wszystko będzie już OK.
Brazylijka ma za sobą bardzo udane sezony w Europie spędzone właśnie w Ros Casares. Z zespołem tym w poprzednim sezonie wygrała mistrzostwo Hiszpanii oraz zdobyła wicemistrzostwo Euroligi. Udany był też dla niej sezon w WNBA, gdzie z Atlantą Dream również sięgnęła po tytuł wicemistrzowski. Pasmo sukcesów skończyło się jednak na mistrzostwach świata, gdzie Canarinhos zawiodły.
- Jestem bardzo szczęśliwa, że włodarze Halcon Avenidy tak bardzo nalegali, żebym podpisała kontrakt na grę w ich drużynie. Jestem pewna, że będą cieszyć się moją grą - powiedziała DeSouza. - Przychodzę tutaj, żeby dać z siebie wszystko co najlepsze i wygrać wszystkie rozgrywki, w jakich będziemy brać udział. Zdobywanie trofeów chcemy rozpocząć już w piątek.
Czy Halcon Avenida Salamanka będzie w stanie pokonać w Superpucharze Hiszpanii ekipę Ros Casares Walencja i to na jej terenie? Oba zespoły przystępują do nowych rozgrywek w bardzo odmienionych składach, dlatego pierwszy mecz może być ogromną zagadką. DeSouza w nowym otoczeniu nie będzie czuła się na początku samotnie, gdyż kilka zawodniczek nie jest jej obcych.
- Kilka zawodniczek jest tutaj dla mnie jak rodzina. Mowa np. o Sancho Lyttle czy Annie Montananie - ocenia Brazylijka, która z pierwszą gra w Atlancie Dream, natomiast z drugą dwa ostatnie lata spędziła wspólnie w Walencji. - Znam również Isabel Sanchez, a przeciwko całej reszcie grałam przecież podczas różnych meczów. Według mnie posiadamy znakomitą grupę bardzo dobrych koszykarek. Wierzę w to, że potrafimy grać na takim poziomie, na jakim jest Ros Casares.