Początek meczu był bardzo wyrównany, żadna ze stron nie prowadziła więcej niż dwoma, trzema punktami. Goście potrafili w tej części gry zmusić gospodarzy do kilku strat przy wyprowadzaniu piłki. Wśród miejscowych atak ciągnął Przemysław Ostrowski (do przerwy 12 oczek), a dla AZS-u punktowali głównie Mikołaj Sowa i Marek Osiniak.
Druga kwarta pokazała, iż zawodnicy z ławki wnoszą mniej niż ci z wyjściowej piątki w barwach beniaminka. Trener Staco Marcin Cekiera nie rotował, aż tak bardzo składem, choć tuż przed przerwą dał szanse kilku swoim rezerwowym. Po 20 minutach gospodarze prowadzili 47:33.
Po przerwie obraz gry nie zmieniał się i po 3 kwartach miejscowi prowadzili 69:51. Wtedy nic nie zapowiadało tego co wydarzyło się w ostatniej odsłonie.
Goście niespodziewanie zaczęli szczelnie bronić i wyprowadzali skuteczne kontry bądź udanymi penetracjami zdobywali kolejne punkty. Raz doszli na pięć oczek, jednak wtedy trójkę trafił skuteczny tego dnia Tomasz Suski. Gracz ten jeszcze dwukrotnie ucierał nosa rywalom, Ci jednak nie zrażeni tym dążyli do niwelowania różnicy punktowej. W ostatniej minucie dzięki przerywaniu gry przez faule mogli mieć swoją szanse. Wtedy to Jakub Dziura zebrał piłkę po niecelnym rzucie wolnym Ostrowskiego ( różnica pkt wynosiła wtedy 3), praktycznie rozstrzygając losy meczu.
Staco MNLK Niepołomice - KU AZS Politechnika Rzeszów 83:79 (21:23, 26:10, 22:18, 14:28)
Staco: Suski 19 (5x3), Gworek 15, Ostrowski 13, Dziura 12, Piskorz 8, Sz. Kunc 7, Mróz 6, D. Kunc 3, Kupczyk 0, Kania 0, Sporysz 0.
AZS Rzeszów: Sowa 21 (2x3), Osiniak 19, Żmudka 11 (2x3), Pilecki 9, Biela 7 (1x3), Banyś 6, Kielar 6, Brud 0, Michalski 0, Dworak 0, Skop 0, Szalka 0.
na Instagramie 
na Facebooku 
