- Myślę, że tutaj faworyt tego spotkania był tylko jeden i wszystko się sprawdziło. Nie jest to jakimś wielki zaskoczeniem, bo klasy Wisły jest największa. Oba zespoły mają zdecydowanie odmienne cele - mówił po meczu Mirosław Orczyk, trener UTEX ROW Rybnik. Biała Gwiazda wygrała 75:50, co było dla niej czwartym kolejnym zwycięstwem na rozpoczęciu sezonu.
Pomimo porażki, trener Orczyk doszukiwał się pozytywów i znalazł je. - My powolutku musimy robić krok po kroku, nad czym mocno pracujemy. Nic innego nam nie pozostaje, jak w każdym meczu robić lekki postęp - ocenia trener ROW-u. - Dzisiaj postęp w ilości strat, których mieliśmy średnio po 25 w poprzednich meczach, a dzisiaj było ich tylko 15. Dajemy drużynie proste zadania, żeby poprawić te elementy, które muszą zaskoczyć w meczach z drużynami z naszego pułapu. Zauważam duży postęp w takich elementach podstawowych i to mnie cieszy.
Rybniczanki przegrały wysoko, ale nikt z tego tragedii nie robi. - W tym tygodniu bardziej przygotowywaliśmy się pod kątem meczu sobotniego. Więc we wtorek mieliśmy ciężki trening, a w środę rano kolejny - mówiła po meczu Katarzyna Suknarowska, rozgrywająca UTEX ROW. - Musimy popracować nad zastawieniem, bo straciłyśmy dużo punktów z ponowie akcji rywalek. W poprzednich meczach naszą silną bronią był również rzut za trzy punkty, a dzisiaj trafiliśmy zaledwie 2 z 17 oddanych rzutów.
Wisła Can Pack Kraków weszła w sezon znakomicie i jako jedyna może pochwalić się kompletem zwycięstw. - Przede wszystkim cieszy zwycięstwo. W porównaniu do poprzedniego sezonu, ten zaczęłyśmy wynikiem 4:0, co daje nam dużą wiarę w siebie, że możemy to kontynuować - komentowała Dorota Gburczyk-Sikora. Kapitan Białej Gwiazdy notuje bardzo dobry początek sezonu, a mecz z Rybnikiem zakończyła z dorobkiem 16 punktów i 7 zbiórek. - Liga jest bardzo ciężka, bo znamy wyniki innych meczy. Wszystko w tej lidze może się zdarzyć, dlatego musimy grać skoncentrowane nie możemy mieć słabszych chwil takich, jak np. miałyśmy w Brzegu - zakończyła skrzydłowa.
Koszykarki spod znaku Białej Gwiazdy wygrywają mecz za meczem, ale najważniejsze mecze dopiero przed krakowską drużyną. Jose Ignacio Hernandez cały czas pracuje nad zgraniem zespołu, który przeszedł w przerwie letniej dużą odmianę. - To był dla nas pewnego rodzaju test-mecz. Mamy bardzo dużo nowych zawodniczek. Pracując teraz i grając mecze najważniejsze jest to, żeby koszykarki same poznały się nawzajem i poznały dobrze trenerów oraz to, czego my od nich oczekujemy. Musimy dalej podążać we właściwym kierunku - skomentował mecz hiszpański szkoleniowiec Wisły Can Pack.
Przed krakowiankami już w sobotę kolejne, wydaje się, łatwe i planowane zwycięstwo, gdyż pod Wawel zawita kolejna drużyna, która nie odniosła jeszcze żadnej wygranej. Mowa tutaj o ŁKS Siemens AGD Łódź. Rybniczanki natomiast zagrają we własnej hali z PTS Liderem Pruszków.